Został internowany i osadzony w Areszcie Śledczym w Opolu.
- Sam bity nie byłem. Przebywałem jednak w wielu ośrodkach odosobnienia i nie raz widziałem pobitych wracających z przesłuchań – opowiada współzałożyciel pierwszej opolskiej Solidarności.
SB planowała wykorzystać Kirsteina w działaniach, mających na celu wyselekcjonowanie nowego kierownictwa "Solidarności", takiego, które będzie pod kontrolą. Zaproponowano mu wyjazd na zorganizowane w takim celu spotkanie. Kirstein przystał na tę propozycję, w związku z czym 9 stycznia 1982 r. zwolniono go z internowania. Po wyjściu na wolność urwał się jednak. Uciekł esbekom i uchylał od obiecanych kontaktów. Zaczął się ukrywać, korzystając z pomocy opolskich jezuitów. Po miesiącu zdecydował się jednak na powrót do domu. I to był jego błąd. Wnet został wytropiony i 12 lutego 1982 r., internowano go po raz drugi. Tym razem na dłużej.
- Obiecali mi, że już nikt nie będzie ze mną rozmawiał i będę siedział do końca. Słowa dotrzymali – wspomina Kirstein.
SB zemściła się na Kirsteinie za to, że zagrał im na nosie. Podczas drugiego internowania zafundowano mu szczególnie złe i szkodliwe dla zdrowia warunki, jakie panowały w więzieniu w Strzelcach Opolskich. Stamtąd trafił do cieszącej się równie złą sławą dawnej filii hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Gross-Rosen w Kamiennej Górze. Następny był Głogów, a później szpitala więzienny we Wrocławiu. W tym czasie stan zdrowia Kirsteina znacznie się pogorszył, dlatego 1 lipca 1982 r. zdecydowano o zwolnieniu go z internowania.
W 1983 r. po zniesieniu stanu wojennego z kraju wyjechali niemal wszyscy członkowie ścisłego kierownictwa Zarządu Regionu Śląska Opolskiego NSZZ "Solidarność". Jako jedyny z tego kręgu osób w Polsce pozostał właśnie Kirstein. Kontynuował działalność związkowo-opozycyjną.
W pierwszych miesiącach 1983 r. Roman Kirstein oraz Karol Smoczkiewicz, lider opolskiej Solidarności rzemieślniczej, zorganizowali druk i kolportaż biuletynu "Solidarność Narodowa". W marcu 1983 r. TW ps. "Franek" poinformował SB o tym, że Kirstein kolportuje biuletyn. SB wszczęła dochodzenie. Zebrała dowody na potrzeby postępowania karnego, ale do jego wszczęcia nie doszło z powodu ogłoszenia amnestii w lipcu 1983 r.
Nie był to jednak koniec represji wobec Roman Kirsteina. Nadal czekały go rewizje, przesłuchania i rozmowy profilaktyczno-ostrzegawcze.
W styczniu 1989 r., u progu rozmów przy Okrągłym Stole, Kirstein napisał list do Lecha Wałęsy, w którym mówił o swoim zaniepokojeniu zmianami dokonującymi się w szeregach "Solidarności". Przestrzegał Wałęsę przed negatywnymi konsekwencjami jego działań. W kwietniu 1989 r. Kirstein został członkiem Opolskiego Komitetu Obywatelskiego "Solidarność", a rok później wystartował jako kandydat ruchu obywatelskiego w pierwszych po wojnie wyborach samorządowych. Został członkiem Rady Miasta Opola pierwszej kadencji.
Dzisiaj Roman Kirstein nie jest zwolennikiem stawiania byłych esbeków i milicjantów przed sądem. Bardziej sprawiedliwe dla niego jest odebranie im wysokich emerytur, niż sadzanie ich na ławach oskarżonych.
Posłuchaj: