- Kościół w Ameryce Południowej przekroczył etap misyjności fundamentalnej – wyjaśniał. – To nie są już czasy, gdy przyjeżdżali tu misjonarze i poruszając się konno, nawracali mieszkańców. Społeczeństwo składa się z ponad 90% katolików, dlaczego mamy być kościolem misyjnym? Europa personalnie już nie wspomaga, ale można skorzystać z tego, co daje współczesny świat pozapołudniowoamerykański, a daje różne technologie, zatem do wiernych należy docierać współcześnie, przez radio i telewizję.
Ojciec Smolka zauważył, że Boliwia nie jest jeszcze gotowa na etap komputeryzacji ewangelii, ale można ewangelizować poprzez lokalne stacje, gdzie szefem jest proboszcz.
- Zauważono, że ludzie nie zawsze docierają do samego kościoła, do ośrodków misyjnych, ale lubią słuchać radia. Kiedyś stacja misyjna była ośrodkiem kultury w wioskach, gdzie gromadzili się wieczorami wierni, teraz sytuacja się zmieniła, dlatego należy wykorzystać szansę na ten sposób dotarcia do parafian. Zwłaszcza, że chcemy pomóc w zabraniu środków na pomoc naszym rodakom z Opola, braciom franciszkanom w Parafii Ascension del Senor – mówił Ojciec Bonawentura Smolka.
Posłuchaj informacji:
Małgorzata Lis-Skupińska