Michał Bajor prosił beneficjentkę o podzielenie się klimatami, które są da niej tak charakterystyczne:
"Oto jest jak jest" - tej piosenki nie mogło zabraknąć na benefisie. M. Edward Spyrka aranżer utworu nie omieszkał jednak przypomnieć, że z Anną Panas nagrali wspólnie kilkanaście piosenek. Przypomniał o tym, bo miał swój powód. - Mówię sobie czasem, ze jestem tym zmęczony, ale nie protestuje – wyjaśniał Spyrka.
Andrzej Jagodziński i Czesław Bartkowski z kolei wspominali, jak to kiedyś było "wesoło", mimo, że było biednie.
Anna Panas podsumowując swoje podejście do życia, a także rozumienie szczęścia mówia krótko - wszystko dlatego, że kocham ludzi i staram się dostrzec we wszystkim dobro.
"Aniu, wróć!" - tak zgodnie mówili przyjaciele Anny Panas odnosząc się do jej niechęci stworzenia nowego programu muzycznego czy też nagrania kolejnej płyty. Co prawda, Anna Panas od czasu do czasu występuje na koncertach, ale w studiu muzycznym nie było jej od lat. - Czekamy na tzw. "cynk" - mówi wybitny perkusista jazzowy Czesław Bartkowski.
- Stan, w którym tkwi Ania nie pasuje do jej osobowości, bo to bardzo energiczna dziewczyna - mówi Henryk Miśkiewicz wybitny polski saksofonista.
- Benefis w Radiu Opole dał mi zastrzyk pozytywnej energii – dziękowała piosenkarka Anna Panas. - Niewykluczone, że już niedługo zajrzę z muzykami do studia M.
Przypomnijmy że Anna Panas w 1995 nagrała płytę zatytułowaną "Zwykły dzień", a w 1999 "Pod każdym adresem".
Tradycyjnie dochód z benefisu jest przeznaczony na budowę hospicjum - mówił ks. Marian Niemiec ze Stowarzyszenia Opolskie Hospicjum.
Ewelina Bernacka/Roman Juranek (oprac. Michał Dróbka)