Dodała, że paczkę można przygotować samemu lub wspólnie ze znajomymi, mogą to także robić firmy. Potrzeba także wolontariuszy, którzy pomogą w przyszłym tygodniu rozwozić paczki do rodzin, które na nie czekają.
Alicja Wiśniewska w tę przedświąteczną akcję jest zaangażowana już od wielu lat i zauważa zmiany jakie następują.
- Obserwuję zmianę kategorii, dlaczego rodzina znajduje się w programie. Wcześniej były to rodziny wielodzietne, zmieniło się to po wprowadzeniu programu 500+. Teraz mamy mniej rodzin wielodzietnych, ale mamy osoby, które są poszkodowane przez covid, chorowały, czasami wiele razy, straciły przez to pracę, lub w rodzinie wydarzyły się tragiczne sytuacje. Mamy też pojedyncze rodziny ukraińskie i mamy też osoby, które nie trafiły by " do Paczki" gdyby nie sytuacja ekonomiczna - mówiła.
Wyjaśniła, że wiele jest w tym roku osób starszych, których dochód, emerytura czy renta w całości jest konsumowana przez koszty, czyli rachunki, opłaty.
- Rzadkością było w poprzednich latach, że czyjeś koszty przewyższały dochód. Zazwyczaj było tak, że zostawało malutko, ale jakoś można było za to przeżyć.