Wciąż niewiele wiemy o Tragedii Górnośląskiej. Rafał Bartek gościem RO
Opolski sejmik upamiętnił ofiary Tragedii Górnośląskiej. Uchwała została przegłosowana przy jednym głosie sprzeciwu i jednym wstrzymującym się, więc nawet radni opozycji po pewnych poprawkach tę uchwałę przyjęli. W ślad za tym zarząd województwa. - Ale wciąż pamięć o tym wydarzeniu jest niewielka - mówił w Porannej Rozmowie Rafał Bartek, przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce, a zarazem przewodniczący Sejmiku Województwa Opolskiego.
- Wprawdzie coś się wydarzyło w tej kwestii w ostatnich latach. Wydano kilkadziesiąt publikacji. Szczególną rolę odgrywał tu IPN w Katowicach, który przez wiele publikował informacje na ten temat, łącznie z listą deportowanych. My mamy swoje miejsce, jeśli chodzi o Łambinowice, które też dzięki profesorowi Nowakowi naprawdę zostało godnie odnotowane na mapie tych miejsc, gdzie zdarzyła się Tragedia Górnośląska. Ale jest wiele miejsc, choćby powojennych obozów pracy, które takich opracowań się nie doczekały, które w ogóle nie funkcjonują w świadomości społecznej. A wraz z odchodzeniem świadków, znika też pamięć o tych miejscach.
Rafał Bartek wyraził nadzieję, że poprzez inicjatywy związane z obchodami Tragedii Górnośląskiej wiedza na jej temat będzie pogłębiona.
- Wiem, że między innymi burmistrz Ujazdu już organizuje konferencję na ten temat 24 stycznia. Jest wiele oddolnych inicjatyw, chociażby w postaci mszy świętych upamiętniających ofiary tego, co działo się w 1945 r. Taka pierwsza msza święta będzie miała miejsce już w najbliższą sobotę (11.01) o godz. 16.00 w Boguszycach, gdzie jak słuchacze pewnie wiedzą, miała miejsce szczególna tragedia, bo tam pięćdziesiąt procent mieszkańców zostało wymordowanych od razu na początku 1945 r. przez armię sowiecką.
Gość Radia Opole zwracał też uwagę na to, że temat Tragedii Górnośląskiej jest bardzo szeroki, trzeba mówić o nim na różnych płaszczyznach.
- Począwszy od represji - tortur, gwałtów, mordów przez Armię Czerwoną, później właśnie przez system bezpieczeństwa, przez obozy, które były powoływane nie tylko przez NKWD, nie tylko przez urząd bezpieczeństwa, ale też przez inne podmioty, chociażby przez starostwa powiatowe. A ponadto wywózki do Związku Radzieckiego, obozy deportacyjne. Mój ołpa również trafił do takiego obozu, przy czym miał to szczęście, że nie deportowano go dalej do Związku Radzieckiego.
Przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych zwracał też uwagę na to, że ważne, by wiedza o Tragedii Górnośląskiej była również uwzględniona w szkolnej postawie programowej.
Rafał Bartek wyraził nadzieję, że poprzez inicjatywy związane z obchodami Tragedii Górnośląskiej wiedza na jej temat będzie pogłębiona.
- Wiem, że między innymi burmistrz Ujazdu już organizuje konferencję na ten temat 24 stycznia. Jest wiele oddolnych inicjatyw, chociażby w postaci mszy świętych upamiętniających ofiary tego, co działo się w 1945 r. Taka pierwsza msza święta będzie miała miejsce już w najbliższą sobotę (11.01) o godz. 16.00 w Boguszycach, gdzie jak słuchacze pewnie wiedzą, miała miejsce szczególna tragedia, bo tam pięćdziesiąt procent mieszkańców zostało wymordowanych od razu na początku 1945 r. przez armię sowiecką.
Gość Radia Opole zwracał też uwagę na to, że temat Tragedii Górnośląskiej jest bardzo szeroki, trzeba mówić o nim na różnych płaszczyznach.
- Począwszy od represji - tortur, gwałtów, mordów przez Armię Czerwoną, później właśnie przez system bezpieczeństwa, przez obozy, które były powoływane nie tylko przez NKWD, nie tylko przez urząd bezpieczeństwa, ale też przez inne podmioty, chociażby przez starostwa powiatowe. A ponadto wywózki do Związku Radzieckiego, obozy deportacyjne. Mój ołpa również trafił do takiego obozu, przy czym miał to szczęście, że nie deportowano go dalej do Związku Radzieckiego.
Przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych zwracał też uwagę na to, że ważne, by wiedza o Tragedii Górnośląskiej była również uwzględniona w szkolnej postawie programowej.