Jak wyjaśnił lider PiS w regionie, poseł Kamil Bortniczuk, każda partia po wygranych wyborach dostaje pewien "bonus" zaufania, a w jego ocenie, obecni rządzący wyczerpali go już po kilku miesiącach po zakończonej elekcji.

- To symboliczny moment, który pokazuje wyborcom, że warto było trwać z nami, wierzyć, że jesteśmy w stanie do władzy wrócić, a sondaże pokazują, iż jest to namacalne - stwierdził parlamentarzysta PiS.

W ocenie Kamila Bortniczuka, Karol Nawrocki mocno pracuje na swój wynik i zdecydowanie wykluczył możliwość tzw. "podmianki" kandydata, twierdząc, że wybór szefa IPN na osobę, która mogłaby objąć najważniejszy urzędu w państwie, jest jak najbardziej trafny.

- Karol Nawrocki jest człowiekiem, który swoim życiem bardzo wiele razy udowodnił, że jest człowiekiem z charakterem, człowiekiem zasad, zawsze po odpowiedniej stronie, a tą stroną jest Polska i za swoją działalność, jako prezesa IPN jest na czarnej liście wrogów Rosji i jest tam ścigany listem gończym, nie ma prawa wjazdu, ryzykując swoim zdrowiem, swoim życiem, swoją rodziną nie zawahał się ani minuty przy podejmowaniu decyzji w ramach instytucji, którą prowadził, a które są nie w smak Rosji, a są w interesie Polski i tak samo będzie postępował jako prezydent Rzeczypospolitej- stwierdził Kamil Bortniczuk.

Jak dodał szef Prawa i Sprawiedliwości w regionie, wyborcy sami muszą sobie odpowiedzieć na pytanie, który z kandydatów będzie najlepszy na niewątpliwie trudne czasy.

W ocenie parlamentarzysty PiS, Karol Nawrocki zdecydowanie nie robi sobie kampanii na poszkodowanych w powodzi i najpewniej skorzysta z zaproszenia do mocno poszkodowanych po przejściu wielkiej wody Głuchołaz.

Poza Karolem Nawrockim swój start w wyborach na najważniejszy urząd w państwie potwierdzili też Rafał Trzaskowski, Szymon Hołownia, Sławomir Mentzen i Marek Jakubiak.

Termin wyborów prezydenckich marszałek Sejmu Szymon Hołownia ma ogłosić 8 stycznia, jednak formalne zarządzenie wyda dopiero tydzień później, zgodnie z opinią Państwowej Komisji Wyborczej.