Mieszkańcy Spóroka od blisko 80 lat dbają o grobek w lesie. "Tego nauczyła mnie mama"
To miejsce wyjątkowo ważne dla mieszkańców Spóroka (gmina Kolonowskie). W lasku nieopodal wioski, przy drodze prowadzącej do Krasiejowa, znajduje się niewielki grobek, w którym leży mały chłopiec.
- Dla mnie ten grobek to zagadka, bo niewiele wiadomo na jego temat, ale też fenomen jeśli chodzi o stosunek mieszkańców do tradycji i poszanowania zmarłych - mówi Krystyna Kunysz, autorka książki „Na niebieskiej niwie, czyli rzecz o cmentarzach w gminie Kolonowskie”. - To było lato 1944 roku. Był to konwój konny załadowany, bardzo szybko przemieszczający się przez Spórok do Strzelec Opolskich w stronę Krasiejowa. Pewnego dnia w rowie przeciwpancernym znaleziono chłopczyka, głowa jego była zanurzona w wodzie, włosy mokre i obsypane piaskiem – dodaje.
Na miejsce zbiegły się miejscowe dzieci. Jeden z mieszkańców zbił z desek małą trumnę, w której pochowano chłopca po drugiej stronie drogi. Tam teren był bardziej równy i suchy. Od tamtej pory mieszkańcy pielęgnują pamięć o chłopcu i co roku w dniu Wszystkich Świętych odwiedzają to miejsce.
- Dla mnie to jest rodzinna tradycja – mówi Wiktoria, mieszkanka Spóroka. - Tego nauczyła mnie moja mama. Co roku tam zawsze jadąc z cmentarza zapalaliśmy znicze i nauczyliśmy się tego właśnie od mamy, która sama jak jeszcze chodziła do szkoły podstawowej w Spóroku to chodzili tam i również zapalali znicze - dodaje.
Kilka lat temu jeden z okolicznych mieszkańców wykonał kamienny nagrobek, który zastąpił już nadszarpniętą zębem czasu drewnianą skrzynkę.
Na miejsce zbiegły się miejscowe dzieci. Jeden z mieszkańców zbił z desek małą trumnę, w której pochowano chłopca po drugiej stronie drogi. Tam teren był bardziej równy i suchy. Od tamtej pory mieszkańcy pielęgnują pamięć o chłopcu i co roku w dniu Wszystkich Świętych odwiedzają to miejsce.
- Dla mnie to jest rodzinna tradycja – mówi Wiktoria, mieszkanka Spóroka. - Tego nauczyła mnie moja mama. Co roku tam zawsze jadąc z cmentarza zapalaliśmy znicze i nauczyliśmy się tego właśnie od mamy, która sama jak jeszcze chodziła do szkoły podstawowej w Spóroku to chodzili tam i również zapalali znicze - dodaje.
Kilka lat temu jeden z okolicznych mieszkańców wykonał kamienny nagrobek, który zastąpił już nadszarpniętą zębem czasu drewnianą skrzynkę.