Prudnik wciąż bez umowy na dostawę węgla. Głogówek podpisał ją późnym popołudniem
Gmina Prudnik nadal bez umowy na dostawę węgla. Do późnego popołudnia sytuacja podobnie wyglądała w Głogówku. Problemem nie jest brak chęci dystrybucji surowca, a kwestia umowy z dostawcami węgla, która zdaniem samorządowców nie mogła zostać przez nich podpisana, bo łamałaby - w ich ocenie - obowiązujące prawo. Początkowo do gmin Głogówek i Prudnik węgiel miał być dostarczany przez Polską Grupę Górniczą, ostatecznie ma się zająć tym Polska Grupa Energetyczna. To również kwestia problematyczna, bo może wpłynąć na wzrost kosztów odbioru węgla.
- Jest już 23 listopada, a my wciąż czekamy na podpisanie umowy – mówi Grzegorz Zawiślak, burmistrz Prudnika.
- Podstawowym błędem, który był przedstawiony w umowie, którą mieliśmy podpisać w poniedziałek było to, że termin obowiązywania umowy miał być do kwietnia przyszłego roku, a to się wiąże z obowiązującym prawem, które wymaga od samorządowców zgody rady i wpisania tego wydatku, tego zadania w tzw. „wieloleciu” (red. Wieloletnia Prognoza Finansowa gminy). Więc nie mogliśmy podpisać tej umowy w poniedziałek, bo złamalibyśmy prawo.
Burmistrz nie rozumie też, dlaczego akurat ten samorząd, w którym jest odpowiedni skład nie mógłby być obsługiwany przez Polską Grupę Górniczą, co pozwoliłoby na zredukowanie kosztów zakupu surowca.
- Moje słowa, które wypowiedziałem publicznie, że mam wrażenie, że żyję w rzeczywistości Barei mają poparcie, bo jeżeli skład węglowy znajduje się na terenie gminy Prudnik, a po węgiel musimy jeździć do Opola, to coś jest tutaj nie tak.
Późnym popołudniem umowę na dostawę węgla udało się natomiast podpisać gminie Głogówek, choć jeszcze do południa takiej umowy nie było.
- Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Dziś rano jeszcze nie mieliśmy żadnych dokumentów z PGE, a więc od firmy, która ma dostarczać nam węgiel. Po kilku dniach naszych apeli i monitów, na moje biurko w końcu dotarła oferta i propozycja umowy. Tutaj w trybie ekspresowym zaopiniowaliśmy umowę i została już przeze mnie jednostronnie podpisana. W tej chwili jest odesłana do PGE i czekamy na zwrot tej umowy - mówi Piotr Bujak, burmistrz Głogówka.
Poprosiliśmy o komentarz przedstawicieli Urzędu Wojewódzkiego w tej sprawie. Czekamy na odpowiedź. Do sprawy będziemy wracać.
- Podstawowym błędem, który był przedstawiony w umowie, którą mieliśmy podpisać w poniedziałek było to, że termin obowiązywania umowy miał być do kwietnia przyszłego roku, a to się wiąże z obowiązującym prawem, które wymaga od samorządowców zgody rady i wpisania tego wydatku, tego zadania w tzw. „wieloleciu” (red. Wieloletnia Prognoza Finansowa gminy). Więc nie mogliśmy podpisać tej umowy w poniedziałek, bo złamalibyśmy prawo.
Burmistrz nie rozumie też, dlaczego akurat ten samorząd, w którym jest odpowiedni skład nie mógłby być obsługiwany przez Polską Grupę Górniczą, co pozwoliłoby na zredukowanie kosztów zakupu surowca.
- Moje słowa, które wypowiedziałem publicznie, że mam wrażenie, że żyję w rzeczywistości Barei mają poparcie, bo jeżeli skład węglowy znajduje się na terenie gminy Prudnik, a po węgiel musimy jeździć do Opola, to coś jest tutaj nie tak.
Późnym popołudniem umowę na dostawę węgla udało się natomiast podpisać gminie Głogówek, choć jeszcze do południa takiej umowy nie było.
- Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Dziś rano jeszcze nie mieliśmy żadnych dokumentów z PGE, a więc od firmy, która ma dostarczać nam węgiel. Po kilku dniach naszych apeli i monitów, na moje biurko w końcu dotarła oferta i propozycja umowy. Tutaj w trybie ekspresowym zaopiniowaliśmy umowę i została już przeze mnie jednostronnie podpisana. W tej chwili jest odesłana do PGE i czekamy na zwrot tej umowy - mówi Piotr Bujak, burmistrz Głogówka.
Poprosiliśmy o komentarz przedstawicieli Urzędu Wojewódzkiego w tej sprawie. Czekamy na odpowiedź. Do sprawy będziemy wracać.