Musiały paść strzały ostrzegawcze. Policjanci zatrzymali mężczyznę, który biegał z siekierą
Z siekierą terroryzował mieszkańców, a następnie zaatakował policjantów. Do takich scen doszło w Tarnowie Opolskim. Napastnikiem okazał się 27-letni mieszkaniec tej miejscowości.
O agresywnym mężczyźnie, który biegał po ulicach z siekierą policję powiadomili wystraszeni mieszkańcy Tarnowa Opolskiego. Gdy na miejsce dotarli funkcjonariusze 27-latek zaczął uciekać.
- Policjanci dogonili go w pobliskim lesie, ale sytuacja nadal była bardzo niebezpieczna - mówi sierżant sztabowy Przemysław Kędzior z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Mężczyzna nadal był agresywny, wciąż trzymał swoje narzędzie w ręce i nie wykonywał żadnych poleceń. W pewnym momencie uniósł siekierę w górę i zaczął iść w stronę funkcjonariuszy. W takich sytuacjach na podjęcie właściwych decyzji policjanci mają niewiele czasu. Wezwanie do zachowania zgodnego z prawem, odrzucenia niebezpiecznego narzędzia i ostrzeżenie o użyciu broni palnej nie poskutkowało. Na szczęście agresor opamiętał się po oddaniu strzałów ostrzegawczych. Wówczas odrzucił siekierę i zgodnie z poleceniami położył się na ziemi.
Mężczyzna został zatrzymany. Za zmuszanie funkcjonariuszy przemocą lub groźbą do zaniechania swoich czynności oraz za znieważenie grozi mu do 3 lat więzienia.
- Policjanci dogonili go w pobliskim lesie, ale sytuacja nadal była bardzo niebezpieczna - mówi sierżant sztabowy Przemysław Kędzior z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Mężczyzna nadal był agresywny, wciąż trzymał swoje narzędzie w ręce i nie wykonywał żadnych poleceń. W pewnym momencie uniósł siekierę w górę i zaczął iść w stronę funkcjonariuszy. W takich sytuacjach na podjęcie właściwych decyzji policjanci mają niewiele czasu. Wezwanie do zachowania zgodnego z prawem, odrzucenia niebezpiecznego narzędzia i ostrzeżenie o użyciu broni palnej nie poskutkowało. Na szczęście agresor opamiętał się po oddaniu strzałów ostrzegawczych. Wówczas odrzucił siekierę i zgodnie z poleceniami położył się na ziemi.
Mężczyzna został zatrzymany. Za zmuszanie funkcjonariuszy przemocą lub groźbą do zaniechania swoich czynności oraz za znieważenie grozi mu do 3 lat więzienia.