- Ubiegły rok był dla naszych firm dosyć dobry – mówi burmistrz Andrzej Kasiura. – Firmy krapkowickie miały kilka znaczących inwestycji, jak choćby firma Metsa Tissue, która dobudowała dużą halę. Firma Schockemoehle, która też skończyła budowę drugiej hali. Dodatkowe miejsca, przy zakładach POM, które zajmują się branżą maszynowo-metalową.
Mimo, że zleceń było sporo, to przedsiębiorcy mieli coraz większe problemy ze znalezieniem pracowników, zwłaszcza do prac sezonowych.

- Jeszcze 2, 3 lata temu dość łatwo było o pracowników zza wschodniej granicy. W ubiegłym roku mieliśmy problem, nie udało nam się nikogo znaleźć i spodziewam się, że w tym roku też tak będzie - mówił Henryk Żok z firmy Budopap z Krapkowic, który podkreślał, że najskuteczniejszym sposobem zatrzymania pracowników jest zwiększenie płacy.

W województwie opolskim procent firm zatrudniających pracowników z Ukrainy jest wyższy niż w województwie mazowieckim, dlatego sporo przedsiębiorców obawia się, że otwarcie niemieckiego rynku pracy spowoduje odpływ Ukraińców z naszego regionu. Kto może ich zastąpić zastanawiała się dr Sabina Kubiciel-Lodzińska z Politechniki Opolskiej.

- Trochę liczymy na to, że po brexicie, wróci część osób, które od nas wyjechała. Poza tym coraz częściej sięgamy też po pracowników z odleglejszych od nas zakątków świata – Indii, Bangladeszu, Nepalu – mówiła.

Wszyscy uczestnicy Forum, bez względu na reprezentowaną branżę byli zgodni co do jednego – żeby w Krapkowicach biznes mógł się rozwijać jeszcze lepiej, konieczna jest budowa kolejnego mostu nad Odrą.