"Można mu było zaufać jak lekarzowi". Marka Świercza wspomina redakcyjny kolega z NTO
"Miał swoiste poczucie humoru. Zawsze dobrze zorientowany w świecie i bardzo sprawny w pracy". Tak Marka Świercza wspomina Bogusław Mrukot z Nowej Trybuny Opolskiej.
Obaj współpracowali w redakcji opolskiego dziennika.
- Był lojalny wobec swoich rozmówców - podkreśla Mrukot. - Zawsze pełen plotek, pogłosek z życia politycznego Opola, które nie zawsze wykorzystywał. To znaczy był taki, że jak go ktoś poprosił, że jest poza mikrofonem, to on tego w gazecie czy w radiu nie wykorzystywał. Był solidny jeśli chodzi o to. Powierzano mu różne tajemnice. Można mu było zaufać jak lekarzowi.
Nasz redakcyjny kolega Marek Świercz zmarł w czwartek (13.02). Uroczystości pogrzebowe odbędą się dzisiaj (18.02) na cmentarzu w Schodni Nowej. Początek ceremonii zaplanowano na godzinę 13:00.
- Był lojalny wobec swoich rozmówców - podkreśla Mrukot. - Zawsze pełen plotek, pogłosek z życia politycznego Opola, które nie zawsze wykorzystywał. To znaczy był taki, że jak go ktoś poprosił, że jest poza mikrofonem, to on tego w gazecie czy w radiu nie wykorzystywał. Był solidny jeśli chodzi o to. Powierzano mu różne tajemnice. Można mu było zaufać jak lekarzowi.
Nasz redakcyjny kolega Marek Świercz zmarł w czwartek (13.02). Uroczystości pogrzebowe odbędą się dzisiaj (18.02) na cmentarzu w Schodni Nowej. Początek ceremonii zaplanowano na godzinę 13:00.