"Suche kikuty aż proszą się o tragedię". Gmina chce pomóc, ale musi znaleźć pieniądze na przycinkę drzew
Spadających gałęzi obawiają się mieszkańcy Ligoty Górnej (gmina Kluczbork). Chodzi o około 1,5-kilometrowy odcinek ulicy Gliwickiej, wzdłuż której gęsto rosną dęby.
Mieszkańcy przekonują, że od kilku lat nie mogą doprosić się przycinki drzew. Zaznaczają, że jeździ tamtędy wiele samochodów i rowerzystów, a gałęzie sięgają głęboko na podwórka.
- Naszym zdaniem, suche kikuty aż proszą się o tragedię - mówi mieszkanka Teresa Urbanek.
- W miniony poniedziałek sąsiedzi zrobili porządek. My też posprzątaliśmy te większe części, a mniejsze zalegają nadal. Trzeba jak najszybciej wyciąć grubsze, a suche, konary. Aktualnie przy silnych wiatrach jest tego więcej, ale przy naszej działce nawet latem zdarzają się zeschnięte konary po burzy czy przy silniejszym wietrze.
Ulica Gliwicka należy do gminy Kluczbork. Urzędnicy zdają sobie sprawę z problemu w Ligocie Górnej, ale problemem jest brak pieniędzy. Koszt przycinki dębów oszacowano na 40 tysięcy złotych, a roczna pula na pielęgnację drzew to... 10 tysięcy złotych.
- Ostatnie wichury odsłoniły kilka słabości. Widzimy naprawdę dużą potrzebę zadbania o te drzewa, a przede wszystkim zadbania o bezpieczeństwo osób mieszkających w tej okolicy. Musimy znaleźć pieniądze w budżecie gminy, aby przyciąć dęby i dokonać niezbędnej pielęgnacji. Będziemy na pewno szukać sposobu, a musimy to zrobić możliwie jak najszybciej - mówi Dariusz Morawiec, wiceburmistrz Kluczborka.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, jest szansa na przycinkę dębów w tym półroczu.
- Naszym zdaniem, suche kikuty aż proszą się o tragedię - mówi mieszkanka Teresa Urbanek.
- W miniony poniedziałek sąsiedzi zrobili porządek. My też posprzątaliśmy te większe części, a mniejsze zalegają nadal. Trzeba jak najszybciej wyciąć grubsze, a suche, konary. Aktualnie przy silnych wiatrach jest tego więcej, ale przy naszej działce nawet latem zdarzają się zeschnięte konary po burzy czy przy silniejszym wietrze.
Ulica Gliwicka należy do gminy Kluczbork. Urzędnicy zdają sobie sprawę z problemu w Ligocie Górnej, ale problemem jest brak pieniędzy. Koszt przycinki dębów oszacowano na 40 tysięcy złotych, a roczna pula na pielęgnację drzew to... 10 tysięcy złotych.
- Ostatnie wichury odsłoniły kilka słabości. Widzimy naprawdę dużą potrzebę zadbania o te drzewa, a przede wszystkim zadbania o bezpieczeństwo osób mieszkających w tej okolicy. Musimy znaleźć pieniądze w budżecie gminy, aby przyciąć dęby i dokonać niezbędnej pielęgnacji. Będziemy na pewno szukać sposobu, a musimy to zrobić możliwie jak najszybciej - mówi Dariusz Morawiec, wiceburmistrz Kluczborka.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, jest szansa na przycinkę dębów w tym półroczu.