Jazda na suwak i kontrola licznika. Policjanci egzekwują nowe przepisy
Od ponad miesiąca kierowców obowiązuje jazda na tzw. suwak. Zgodnie z tym przepisem podczas wypadków czy robót drogowych należy ustąpić pierwszeństwa pojazdom z pasa, na którym wystąpiły utrudnienia, który "zanika". Według policyjnych statystyk w Opolu nowe rozwiązanie przyjęło się.
Starszy sierżant Paweł Madejczyk z Wydziału Ruchu Drogowego opolskiej policji informuje, że od 6 grudnia do dziś w powiecie opolskim nie odnotowano ani jednego przypadku łamania tego przepisu. - Stosując się do tego przepisu należy pamiętać, że muszą istnieć dwie przesłanki. Pierwsza mówi o występowaniu zatoru drogowego, natomiast drugi warunek mówi o konieczności zjazdu z pasa zanikającego, ale dopiero na jego końcu - przypomina Paweł Madejczyk.
Zdaniem policji potrzebny był również przepis dotyczący kontroli stanu liczników. Tu już są pierwsze wykryte nieprawidłowości. W ciągu dwóch tygodni obowiązywania nowych regulacji w powiecie opolskich wykryto siedem przypadków tzw. kręcenia licznika. - Po zatrzymaniu niektórzy tłumaczą się, że kupili samochód od znajomego i nie zdawali sobie sprawy, że ktoś ingerował w drogomierz - mówi policjant, który przypomina, że za ingerowanie w przebieg licznika grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Zdaniem policji potrzebny był również przepis dotyczący kontroli stanu liczników. Tu już są pierwsze wykryte nieprawidłowości. W ciągu dwóch tygodni obowiązywania nowych regulacji w powiecie opolskich wykryto siedem przypadków tzw. kręcenia licznika. - Po zatrzymaniu niektórzy tłumaczą się, że kupili samochód od znajomego i nie zdawali sobie sprawy, że ktoś ingerował w drogomierz - mówi policjant, który przypomina, że za ingerowanie w przebieg licznika grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.