- Ciasto, żeby było dobre musi być dobrze wymieszane i ugniecione. Ono w nocy lagrowało. Ciasto musi być zimne. Musi dojrzeć. Potem z tego ciasta trzeba zrobić takie placki, jak na nudle, jak na makaron. Pierniki powinny być nakładane na blachę o jednej grubości. Dzięki temu się równo upieką. Te pierniczki otwierają serca, bo też z serc wypływają. Robimy je dla kogoś, dla starszych ludzi. Słodkość płynie z serca i to jest sekret piernika chrząstowickiego - mówią gospodynie.

Gotowe pierniki - a ma być ich około pięciu tysięcy - trafią do starszych, samotnych osób mieszkających na terenie gminy Chrząstowice.