Wybory 2019: Witold Zembaczyński wygrywa w sądzie z Januszem Kowalskim
Witold Zembaczyński wygrał proces w trybie wyborczym z Januszem Kowalskim. Sprawa dotyczyła upowszechniania przez kandydata PiS nieprawdziwych informacji dotyczących działalności gospodarczej prowadzonej przed laty przez polityka .Nowoczesnej. Nieprawdziwa informacja miała zostać wypowiedziana 6 października w w Radiu Opole w programie "Niedzielna Loża Radiowa".
Janusz Kowalski zapowiedział odwołanie się od postanowienia do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, bo jak sam podkreśla, nie miał czasu na przygotowanie się do obrony.
-Stąd będzie oczywiście zażalenie, żeby było prawo do obrony, po to żeby można było mówić o faktach, a nie tylko wyłącznie o rzeczach, które można przygotować w przeciągu 68 minut przed rozprawą - mówi Janusz Kowalski, kandydat Prawa i Sprawiedliwości do sejmu.
Razem z Januszem Kowalskim w sądzie pojawił Jacek Kusza, który nie został przesłuchany w sprawie.
Witold Zembaczyński uważa, że dzisiejsze postanowienie sądu jest zakończeniem pewnego etapu kampanii wyborczej, w której brak prawdy jest powielany i służy zwalczaniu konkurencji politycznej.
-Uważam, że to postanowienie sądu bardzo dobrze ujmuje konfabulacje Janusza Kowalskiego na mój temat, zakaz upowszechniania tych fałszywych informacji. Konieczność sprostowania na łamach jednego z tygodników jest stosowane do jego przewinienia. Uważam, że wychodzę z tej sali usatysfakcjonowany i zamykając pewien etap -mówi Witold Zembaczyński, kandydat Koalicji Obywatelskiej do sejmu.
Na złożenie odwołania Janusz Kowalski ma 24 godziny.