Jest sprzęt i kadra neurochirurgiczna, ale oddziału brak. Czy uda się zakontraktować 4 miliony złotych z NFZ?
4 milionów złotych potrzeba do zakontraktowania oddziału neurochirurgii w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. świętej Jadwigi w Opolu. Na konferencji prasowej poinformowano, że od kilku miesięcy nowoczesny sprzęt z dwunastoma miejscami stoi nieużywany.
Przy udziale pieniędzy unijnych tę inwestycję zrealizowano za 8 milionów złotych. Krzysztof Nazimek, dyrektor szpitala, przekonuje, że zrobiono to w oparciu o uzgodnienia z opolskim oddziałem Narodowego Funduszu Zdrowia. Co prawda NFZ ogłosił konkurs na leczenie neurochirurgiczne, ale kierowano go do północnych powiatów Opolszczyzny.
- Powinniśmy współdziałać, a nie konkurować - zaznacza Nazimek. - Według koncepcji konsultanta wojewódzkiego, ale też ze względu na zdrowy rozsądek, trzy oddziały neurochirurgiczne dla Opolszczyzny to nie jest zbyt duża liczba. Tym bardziej, że mówimy o oddziałach poza Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym jako wiodącym ośrodku. Te trzy oddziały nie są duże, więc w ich kontekście nie można mówić o szczególnie dużych liczbach pacjentów.
Wicemarszałek Roman Kolek przekonuje, że obecność zespołu neurochirurgicznego na miejscu jest bardzo istotna dla szpitala. - Załóżmy, że dochodzi do jakichkolwiek powikłań związanych z interwencją w tym szpitalu. Mamy wtedy niewykorzystanie potencjału w postaci sprzętu kupionego przy zaangażowaniu pieniędzy europejskich i gotowej kadry. Jeżeli taki potencjał nie może pracować na rzecz ubezpieczonych w Narodowym Funduszu Zdrowia, nie wiem, czy można znaleźć usprawiedliwienie takiego stanu rzeczy. Trzeba pamiętać, że są organy, które mogą dochodzić przyczyn i sprawdzić to.
Neurochirurg Paweł Kita ocenia, że liczba pacjentów z udarami będzie rosnąć. - My jesteśmy całkowicie gotowi na takie leczenie - zaznacza. - Jesteśmy nakierowani bardziej na choroby naczyniowe, czyli udary, ale również jesteśmy gotowi do świadczenia kompleksowego leczenia neurochirurgicznego dla każdego pacjenta skierowanego do nas. Powiedzmy, że trafia do nas na neurologię pacjent w stanie zagrożenia życia. Nie chcemy wysyłać go na neurochirurgię do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego. Po co, jeżeli my jesteśmy tu na miejscu.
Barbara Pawlos, rzecznik prasowy opolskiego oddziału NFZ, odpowiada, że konkurs dla północy Opolszczyzny ogłoszono w oparciu o analizę dostępności do świadczeń neurochirurgicznych. - Kierując się przede wszystkim dobrem i bezpieczeństwem opolskich pacjentów, decyzję o ewentualnym konkursie dodatkowym na pozostały obszar województwa podejmiemy po uzyskaniu opinii Ministerstwa Zdrowia w sprawie pilotażu trombektomii oraz ponownej analizie poziomu zabezpieczenia świadczeń neurochirurgicznych na Opolszczyźnie
Dodajmy, że konkurs dla północnych powiatów został unieważniony z powodu odrzucenia jedynej oferty.
- Powinniśmy współdziałać, a nie konkurować - zaznacza Nazimek. - Według koncepcji konsultanta wojewódzkiego, ale też ze względu na zdrowy rozsądek, trzy oddziały neurochirurgiczne dla Opolszczyzny to nie jest zbyt duża liczba. Tym bardziej, że mówimy o oddziałach poza Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym jako wiodącym ośrodku. Te trzy oddziały nie są duże, więc w ich kontekście nie można mówić o szczególnie dużych liczbach pacjentów.
Wicemarszałek Roman Kolek przekonuje, że obecność zespołu neurochirurgicznego na miejscu jest bardzo istotna dla szpitala. - Załóżmy, że dochodzi do jakichkolwiek powikłań związanych z interwencją w tym szpitalu. Mamy wtedy niewykorzystanie potencjału w postaci sprzętu kupionego przy zaangażowaniu pieniędzy europejskich i gotowej kadry. Jeżeli taki potencjał nie może pracować na rzecz ubezpieczonych w Narodowym Funduszu Zdrowia, nie wiem, czy można znaleźć usprawiedliwienie takiego stanu rzeczy. Trzeba pamiętać, że są organy, które mogą dochodzić przyczyn i sprawdzić to.
Neurochirurg Paweł Kita ocenia, że liczba pacjentów z udarami będzie rosnąć. - My jesteśmy całkowicie gotowi na takie leczenie - zaznacza. - Jesteśmy nakierowani bardziej na choroby naczyniowe, czyli udary, ale również jesteśmy gotowi do świadczenia kompleksowego leczenia neurochirurgicznego dla każdego pacjenta skierowanego do nas. Powiedzmy, że trafia do nas na neurologię pacjent w stanie zagrożenia życia. Nie chcemy wysyłać go na neurochirurgię do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego. Po co, jeżeli my jesteśmy tu na miejscu.
Barbara Pawlos, rzecznik prasowy opolskiego oddziału NFZ, odpowiada, że konkurs dla północy Opolszczyzny ogłoszono w oparciu o analizę dostępności do świadczeń neurochirurgicznych. - Kierując się przede wszystkim dobrem i bezpieczeństwem opolskich pacjentów, decyzję o ewentualnym konkursie dodatkowym na pozostały obszar województwa podejmiemy po uzyskaniu opinii Ministerstwa Zdrowia w sprawie pilotażu trombektomii oraz ponownej analizie poziomu zabezpieczenia świadczeń neurochirurgicznych na Opolszczyźnie
Dodajmy, że konkurs dla północnych powiatów został unieważniony z powodu odrzucenia jedynej oferty.