Głównym punktem dzisiejszej (27.07) części będzie inscenizacja walki, czyli atak na kolumnę wojsk nieprzyjaciela z wybuchami oraz strzelaniną. Początek około 16:00.

- Problemem jest susza, bo musieliśmy zadbać bardziej niż zwykle o zabezpieczenie przeciwpożarowe - mówi Krzysztof Łysoń, jeden z organizatorów.

- Dużo hałasu, dużo kurzu i możliwość spotkania się ze sprzętem, który kiedyś był w polskiej armii. Zresztą, niektóre są do dzisiaj na wyposażeniu armii, ale Opole dzisiaj ich nie ma - jedyny czołg z całej dywizji jest nasz. To okazja do zobaczenia rzeczy, których nigdy nie wystawiamy w mieście, bo niestety gąsienica pożera asfalt.

Grupa Militarni Jaworzno przyjechała do Winowa sześcioma pojazdami. Jak mówi Tomasz Mazur, bieżące utrzymanie takiego sprzętu nie należy do łatwych.

- To są pojazdy z lat 80., a nawet i nieco starsze, więc trzeba dołożyć do nich odrobinę miłości. Opiekujemy się na bieżąco i naprawiamy, żeby zwyczajnie dało się nimi przyjechać. Praktycznie wszyscy w grupie jesteśmy mechanikami samochodowymi, dlatego jesteśmy w stanie ponaprawiać wszystko samodzielnie. Części jeszcze można znaleźć, choć niektóre trzeba wyszukać swoimi drogami, ewentualnie przerobić coś.

Na dzisiejszy wieczór zaplanowano dyskotekę oraz apel pożegnalny. Z kolei jutro (28.07) znów będzie możliwość przejażdżki sprzętem militarnym, a o 15:00 rozpocznie się pokazowe natarcie wszystkimi pojazdami.