Sąd Okręgowy ma zadecydować czy antyaborcyjne banery są "nieprzyzwoite". Sprawa fundacji PRO wróciła na wokandę
Opolski Sąd Okręgowy ponownie zajął się sprawą sześciu działaczy fundacji Pro Prawo do Życia, ukaranych w czerwcu za antyaborcyjne plakaty grzywną po 2 tysiące złotych. Odwołanie od tego wyroku złożyła prokuratura a także obrońca skazanych, który domaga się uniewinnienia.
Przypomnijmy, sprawa dotyczy wywieszenia w ubiegłym roku przed szpitalem ginekologiczno-położniczym bannerów antyaborcyjnych z zakrwawionymi płodami po zabiegu aborcji.
Oskarżycielem posiłkowym w tym postępowaniu był m.in. ojciec, którego syn urodził się jako wcześniak w 27. tygodniu ciąży. - Takie dziecko ma niewykształcone kończyny i przezroczystą skórę. Wygląda podobnie jak na zdjęciach z tych banerów - mówi. - Tacy rodzice są zmęczeni, są cały czas przerażeni i obwarowani wielkimi przeżyciami. Wyobraźmy sobie, że taki rodzic wychodzi ze szpitala i jest bombardowany obrzydliwym banerem, który budzi najgłębsze i najbardziej obrzydliwe emocje, banerem, który nie ze swojej winy musi oglądać.
Ze względu na zawiłość sprawy Sąd Okręgowy w Opolu wyznaczył termin ogłoszenia wyroku na poniedziałek (10.12).