Ruszyła likwidacja oddziału wewnętrznego SP ZOZ w Głuchołazach. "Będziemy czynić starania, żeby oddział znów funkcjonował"
Oddział wewnętrzny SPZOZ w Głuchołazach znajduje się w trakcie procedury likwidacyjnej - informuje opolski oddział NFZ. Mimo kilkumiesięcznych starań, dyrekcji szpitala nie udało się znaleźć lekarzy chętnych do pracy na internie.
Jak jednak zapewnia Artur Grychowski, dyrektor ZOZ w Głuchołazach, decyzja nie przekreśla szans na wznowienie działalności oddziału.
- Jak tylko znajdzie się odpowiednia ilość lekarzy, którzy by chcieli pracować na oddziale wewnętrznym, to będziemy czynić wszystkie starania, żeby na powrót ten oddział funkcjonował. Prowadziłem wstępnie rozmowy z Narodowym Funduszem Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia zawsze powiedział, że jest otwarty do dyskusji i tylko podstawowy warunek, trzeba spełniać warunki formalne - wyjaśnia.
Do tego czasu pomieszczenia zajmowane przez internę wykorzystywane są na potrzeby oddziału reumatologii, który rozszerzył działalność o rehabilitację ogólnoustrojową. Kolejnym pomysłem na ich zagospodarowanie jest utworzenie pododdziału nyskiego szpitala, w którym pacjenci mogliby przechodzić rekonwalescencję po zabiegach.
Przypomnijmy. W kwietniu wypowiedzenia złożyła cała dotychczasowa obsada lekarska interny. Mimo oferowanego przez szpital wynagrodzenia sięgającego kilkunastu tysięcy złotych, ostatecznie żaden lekarz nie przyjął oferty pracy.
- Jak tylko znajdzie się odpowiednia ilość lekarzy, którzy by chcieli pracować na oddziale wewnętrznym, to będziemy czynić wszystkie starania, żeby na powrót ten oddział funkcjonował. Prowadziłem wstępnie rozmowy z Narodowym Funduszem Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia zawsze powiedział, że jest otwarty do dyskusji i tylko podstawowy warunek, trzeba spełniać warunki formalne - wyjaśnia.
Do tego czasu pomieszczenia zajmowane przez internę wykorzystywane są na potrzeby oddziału reumatologii, który rozszerzył działalność o rehabilitację ogólnoustrojową. Kolejnym pomysłem na ich zagospodarowanie jest utworzenie pododdziału nyskiego szpitala, w którym pacjenci mogliby przechodzić rekonwalescencję po zabiegach.
Przypomnijmy. W kwietniu wypowiedzenia złożyła cała dotychczasowa obsada lekarska interny. Mimo oferowanego przez szpital wynagrodzenia sięgającego kilkunastu tysięcy złotych, ostatecznie żaden lekarz nie przyjął oferty pracy.