Powiat znów pokryje stratę szpitala. BCM walczy o lepsze finanse
Na sesji Rady Powiatu Brzeskiego samorządowcy znów dyskutowali nad przyszłością lecznicy. Starostwo, jako organ prowadzący musi z własnych środków pokryć stratę za ubiegły rok. Wyniosła ona 1,8 mln złotych. Dyrekcja szpitala zauważa jednak, że po odjęciu m.in. amortyzacji, kwota ta znacznie się zmniejsza. Opozycja ma jednak pretensję, że ujemny wynik finansowy trzeba pokrywać kolejny rok z rzędu.
Krzysztof Konik, dyrektor Brzeskiego Centrum Medycznego wylicza, że realna kwota do zapłaty to 500 tysięcy złotych.
- Nasz szpital się modernizuje, rozwija, wymienia sprzęt, a także rozbudowuje się i przeprowadza remonty. I to też częściowo ze środków zewnętrznych, ale do takich projektów potrzebny jest wkład własny. A to z kolei jest nasz koszt i nasze pieniądze, które również mają wpływ na naszą kondycję finansową.
Dyrektor BCM-u dodaje również, że do zapłaty jest również około 3,5 mln złotych przeterminowanych faktur i rachunków. Kwota ta jednak, zdaniem Konika, systematycznie spada.
Tomasz Zeman, radny opozycji w rozmowie z Radiem Opole podkreśla, że sytuacja finansowa szpitala wciąż jest zła.
- Można stosować tutaj kreatywną księgowość i mówić, że po odjęciu amortyzacji i innych kwestii ta strata wynosi tylko 500 tysięcy złotych, ale nie zmienia to faktu, że łączna strata szpitala z lat ubiegłych to 15 mln złotych. To są dane niepokojące. Trzeba również zwrócić uwagę, że coraz częściej przygląda się temu Regionalna Izba Obrachunkowa.
Opozycja chwali jednak dyrektora za poszukiwanie pieniędzy europejskich. Dziś w szpitalu realizowanych jest co najmniej kilkanaście projektów, które finansuje UE.
Krzysztof Konik z optymizmem patrzy na ten rok. BCM po wprowadzeniu nowych zasad finansowania usług medycznych z NFZ-u otrzymuje o 100 tysięcy złotych więcej na leczenie pacjentów.
- Nasz szpital się modernizuje, rozwija, wymienia sprzęt, a także rozbudowuje się i przeprowadza remonty. I to też częściowo ze środków zewnętrznych, ale do takich projektów potrzebny jest wkład własny. A to z kolei jest nasz koszt i nasze pieniądze, które również mają wpływ na naszą kondycję finansową.
Dyrektor BCM-u dodaje również, że do zapłaty jest również około 3,5 mln złotych przeterminowanych faktur i rachunków. Kwota ta jednak, zdaniem Konika, systematycznie spada.
Tomasz Zeman, radny opozycji w rozmowie z Radiem Opole podkreśla, że sytuacja finansowa szpitala wciąż jest zła.
- Można stosować tutaj kreatywną księgowość i mówić, że po odjęciu amortyzacji i innych kwestii ta strata wynosi tylko 500 tysięcy złotych, ale nie zmienia to faktu, że łączna strata szpitala z lat ubiegłych to 15 mln złotych. To są dane niepokojące. Trzeba również zwrócić uwagę, że coraz częściej przygląda się temu Regionalna Izba Obrachunkowa.
Opozycja chwali jednak dyrektora za poszukiwanie pieniędzy europejskich. Dziś w szpitalu realizowanych jest co najmniej kilkanaście projektów, które finansuje UE.
Krzysztof Konik z optymizmem patrzy na ten rok. BCM po wprowadzeniu nowych zasad finansowania usług medycznych z NFZ-u otrzymuje o 100 tysięcy złotych więcej na leczenie pacjentów.