Radio Opole » Interwencja Radia Opole » Posłuchaj audycji: » 'To jest trucizna. Jesteśmy stanowczo przeciwni…
2024-11-25, 18:10 Autor: Dawid Rajwa, Krzysztof Dobrowolski, Witold Wośtak /oprac. AL

"To jest trucizna. Jesteśmy stanowczo przeciwni truciu nas i przyrody" - mówią protestujący mieszkańcy Ligoty Dolnej, którzy nie chcą asfaltowni w pobliżu domów [INTERWENCJA]

Protest mieszkańców Ligoty Dolnej ws. budowy asfaltowni (fot. Witold Wośtak)
Protest mieszkańców Ligoty Dolnej ws. budowy asfaltowni (fot. Witold Wośtak)
Protest przeciwko budowie wytwórni mas bitumicznych w Ligocie Dolnej obok Kluczborka [fot. Witold Wośtak]
Protest przeciwko budowie wytwórni mas bitumicznych w Ligocie Dolnej obok Kluczborka [fot. Witold Wośtak]
Protest przeciwko budowie wytwórni mas bitumicznych zorganizowali w piątek (22.11) mieszkańcy Ligoty Dolnej obok Kluczborka. Inwestor kupił działkę w strefie ekonomicznej, oddaloną od zabudowań zaledwie o 500 metrów. Mieszkańcy mówią o wyjątkowo szkodliwym wpływie inwestycji na zdrowie i przyrodę, powołując się na wyniki badań naukowych. Inwestor stara się o niezbędne pozwolenia, gmina wymaga też dodatkowego raportu, ale jeśli wszystkie dokumenty będą się zgadzać, może być trudno zatrzymać budowę.

Czy protestujący mają szansę na powstrzymanie inwestycji?
Na miejscu z protestującymi spotkał się nasz reporter Witold Wośtak.

- Nie ma nowych technologii wytwarzania asfaltu, wszystko odbywa się na powietrzu, uwalniają się bardzo szkodliwe przy produkcji substancje. Zakład ma być zakładem produkującym bardzo dużo. W karcie inwestycyjnej przedsiębiorstwa, podane jest, że dobowo może wyjeżdżać nawet 140 ciężarówek z tego zakładu. Jednocześnie pracować ma tam tylko sześć osób, więc argumenty ekonomiczne nas w zupełności nie przekonują, że będą miejsca pracy, że podatki, bo teraz tą ziemię uprawiali rolnicy też płacili podatki, na pewno od jakiś tam niewielkich zabudowań będzie to większa kwota, ale czy ta kwota jest warta naszego zdrowia i życia, zatrucia środowiska? - opowiada mieszkanka Ligoty Dolnej.

- Asfaltownia wytwarza bardzo dużo substancji rakotwórczych, jest to udowodnione, jest to poparte badaniami - zauważa protestująca osoba.

- Nie można tego produkować w pomieszczeniu, nie można stosować jakiś filtrów, bo ten asfalt jest po prostu sypany na te ciężarówki czy przesypywany, nie wiem jak to fachowo nazwać, na wolnym powietrzu, to wszystko unosi się i truje nie tylko ludzi, ale przyrodę, którą mamy tu piękną: jesteśmy na granicy Natury 2000, przez naszą wioskę przepływa Stobrawa, chwalimy się bardzo pszczelarstwem, mamy kilkudziesięcioletnie tradycje pszczelarskie tutaj w okolicy, a jednocześnie w obrębie, na który wpływ będzie miała ta asfaltownia znajduje się około 500 rodzin pszczelich. Te pszczółki niestety zginą - opowiada mieszkanka.

- My nie jesteśmy przeciwni takim inwestycjom, bo takie inwestycje też muszą być, ale pytanie, czy takie inwestycje muszą być akurat w naszym rejonie, gdzie my jesteśmy zlokalizowani 500 m od tej inwestycji? Jeśli faktycznie jest prawdą, że pył i i substancje się przenoszą nawet 4 km... Czy to jest w ogóle mądre przy takiej polityce jaką dzisiaj gmina stosuje, czyli wprowadzamy programy Czyste Powietrze, wprowadzamy różne obostrzenia jeśli chodzi o zanieczyszczenie, wymieniamy "kopciuchy" na ekologiczne rozwiązania, a tutaj za chwilę się okaże, że będziemy mieli takiego potężnego kopciucha, że wszystko w łeb - zauważa protestujący mieszkaniec.

- Rolnicy, którzy u nas mieszkają, mają około 30 hektarów pól uprawnych, które też będą zanieczyszczone, kto im zwróci za straty? - zauważa protestujący. - To będzie nasz powolny po prostu koniec.

- Reprezentuję emerytów, jako starszy już człowiek, chciałbym się spytać tutaj naszych włodarzy, bo budowaliśmy niedawno, do dzisiaj jeszcze rozbudowujemy hospicjum w Smardach, to jest hospicjum, które jest dofinansowane przez gminę, ale dużo ludzie społecznie tam dawali, teraz jak ta asfaltownia zostanie uruchomiona, te wiatry, które z tej strony idą, bo przeważnie tutaj są południowo-zachodnie na to hospicjum, to będzie jeszcze większa wykańczalnia tych ludzi - zauważa starszy mieszkaniec. - Druga rzecz: dom starców w pobliżu inwestycji jest w linii prostej, nie ma żadnych drzew, bezpośrednio jest tam zagrożenie dla tych ludzi, emerytów, dojdzie do Kluczborka wszystko.
Z mieszkańcami rozmawia Witold Wośtak (1)
Protestujący zwracają też uwagę, ze problem dotyczy nie tylko Ligoty Dolnej, ale też Kluczborka

- W Kluczborku mało kto o tym wie, że każde otwarcie okna od strony, z której będzie wiało, będzie truć powietrze - mówi mieszkaniec.

- Inwestycji tutaj nie będzie już żadnych, bo nikt tu nie będzie chciał przeprowadzać żadnych inwestycji, nie będzie chciał kupić po prostu ziemi, nie będzie chciał się przeprowadzić z miasta, bo wszystko będzie zatrute - mówią protestujący. - Przy produkcie asfaltu jest ponad 200 związków węglowodorowych, między innymi benzopiren i tak dalej, benzeny, które są też bardzo istotne. My tego sobie nie wymyślamy, na to są badania.

Jak formalnie protestujący zamierzają sprzeciwiać się tej inwestycji?

- W tej chwili już jesteśmy po zebraniu, zrobiliśmy zebranie mieszkańców Ligoty Dolnej i zrobiliśmy uchwałę mieszkańców do pana burmistrza, że nie zgadzamy się z tą inwestycją i prosimy o konsultację, bo ja nie rozumiem, dlaczego tak poważna inwestycja, która będzie u nas przeprowadzana i tak wrażliwa dla środowiska, nie jest konsultowana z nami, z mieszkańcami - mówi mieszkaniec.

- Prosiliśmy o konsultacje społeczne, żeby nam wytłumaczył inwestor, na czym taka produkcja polega i jak to się odbywa, bo z tego, co my wiemy, nie ma na dzień dzisiejszy nowszej technologii, jak tylko na związkach ropopochodnych - mówi protestujący mieszkaniec.

- Chyba trzeba się ukłonić do naszych radnych, których żeśmy wybierali i jeśli radni zablokują, jeżeli będzie zebranie i radni zablokują taką inwestycję, myślę, że jest to możliwe do zablokowania - pyta mieszkaniec.

Mateusz Dybka, radny Rady Miejskiej w Kluczborku, solidaryzuje się z protestującymi mieszkańcami Ligoty Dolnej.

- Chciałem tutaj wyrazić swoją solidarność z mieszkańcami i zwrócić uwagę na ten styl, sposób załatwiania tej sprawy informowania mieszkańców. Jest karygodny, te czas informowania mieszkańców poprzez biuletyn informacji publicznej, gdzie na temat inwestycji tak ingerującej w środowisko, czy tak ingerującej w zmianę jakości życia na gorszą, te czasy już minęły - mówi Mateusz Dybka, radny Rady Miejskiej w Kluczborku

- O tej sprawie należało poinformować mieszkańców w sposób otwarty, przejrzysty i bezpośredni - zauważa radny.

- Niebezpieczne i smutne jest to, że po raz kolejny mieszkańcy muszą użyć tak zwanej presji społecznej na włodarzy naszego miasta, naszej gminy, aby zaczęli wychodzić, aby zaczęli informować - mówi radny.

- Wiem, że gmina potrzebuje pieniędzy, szuka ich wszędzie, ale czy powinniśmy brać każdego inwestora za wszelką cenę? W mojej ocenie nie, bo opinia mieszkańców, czyli ta właśnie konsultacja społeczna, w tym momencie daje nam odpowiedź, że takiej inwestycji tutaj mieszkańcy nie chcą - zaznacza radny Mateusz Dybka.
Z mieszkańcami rozmawia Witold Wośtak (2)
Co na to Jarosław Kielar, burmistrz Kluczborka?

- Została sprzedana działka na terenie przemysłowym przy Ligocie Dolnej. Działka została sprzedana za 3 miliony 300 tysięcy złotych. Wystąpiliśmy o decyzję środowiskową po analizie wnioskach wysłanych do RDOŚ-u, Wód Polskich i Sanepidu. Określiliśmy, że muszą zrobić szczegółowy raport dotyczący środowiska. Raport, w którym określone zostaną wszystkie warunki, możliwe zagrożenia przy tej inwestycji - tłumaczy burmistrz.

- Raport w tej chwili jest procedowany od 7 października, przy udziale mieszkańców, bo mają prawo składać wnioski. W raporcie tym zostaną określone wszystkie normy, które będą określać nie pojedyncze osoby, tylko jednostki do tego powołane - tłumacz burmistrz.

- Jeżeli będzie decyzja negatywna, to nie ma mowy o jakiejś budowie, natomiast wiadomą rzeczą jest, że każda inwestycja musi być zgodna z normami środowiskowymi, jeżeli takie normy będą spełnione, trudno jest to wszystko negować - mówi Jarosław Kielar.

- Tutaj jest rzecz oczywista, że jeżeli jest to na terenie przemysłowo-usługowym, bo taki to jest teren, jeżeli jest zgodność z planem i zgodność ze środowiskiem, to trudno jest cokolwiek negować w tym momencie, bo prawo musi być przez wszystkich spełniane. Nie może być dowolności, bo to myślę, że do niczego dobrego nie prowadzi - stwierdza burmistrz.

- Takie inwestycje są w Oleśnie, w Opolu, w Brzegu, w Koźlu, Wrocławiu. Ja tylko mówię to, co jest blisko nas, w wielu innych miejscach w Polsce takie otaczarnie się znajdują. Nie wierzę, żeby one negatywnie wpływały na środowisko - mówi Kielar.

- Prawie 20 lat temu stworzyliśmy miejsce, uzbroiliśmy, zrobiliśmy obwodnicę, to wszystko jest jak gdyby pomyślane, żeby móc działać i wszystko, żeby odbywało się zgodnie z literą prawa związanego z urbanistyką, ochroną środowiska i chyba myślący nie myśli o tym, żeby tworzyć coś, co będzie wpływać niekorzystnie na zdrowie mieszkańców - mówi naszemu reporterowi burmistrz Kluczborka.

Na pytanie, czy do tej pory mieszkańcy przychodzili do urzędu z jakimiś skargami, protestami, burmistrz odpowiada, że nie było takich protestów, mimo, że w tej strfia pracuje kilka zakładów.

- Ludzie mają prawo kontrolować i tak ma być. Ja do tego nie mam żadnych pretensji, bo wiadomą rzeczą jest, że mają do tego słuszne prawo, natomiast musi się to też odbywać zgodnie z prawem i wszyscy muszą respektować to prawo - stwierdza Jarosław Kielar.

Na pytanie, kiedy zakład miałby zacząć funkcjonować burmistrz odpowiada, że każdemu inwestorowi, jeżeli już zdecydował się na kupno i wdraża postępowanie środowiskowe, zależy na jak najszybszym uruchomieniu inwestycji.

- Myślę, że jest to rok 2025, jeżeli by do tego doszło - mówi Jarosław Kielar.
Z Jarosławem Kielarem rozmawia Witold Wośtak
Do sprawy będziemy wracać. Tematem zajęli się Witold Wośtak, Krzysztof Dobrowolski i Dawid Rajwa. Cały magazyn interwencyjny jest do posłuchania poniżej.

Zobacz także

2024-11-28, godz. 14:10 Co trzymamy w piwnicach i czego absolutnie nie można tam przechowywać? [INTERWENCJA] Gromadzimy rzeczy, gdzie je przechowywać? I czy piwnica to dobre miejsce? W przypadku niektórych można by długo wymieniać, bo często są to miejsca wręcz… » więcej 2024-11-27, godz. 14:50 Rolnicy walczą o dostęp do drogi krajowej 46. Są przeciwni ograniczeniom ruchu ciągników [INTERWENCJA] Rolnicy z Pakosławic protestują przeciw wykluczeniu ich transportu z drogi krajowej nr 46, która jest w trakcie rozbudowy. Podkreślają, że zablokowanie przejazdu… » więcej 2024-11-26, godz. 15:45 "Chcemy tej kobiecie pomóc, ale sami nie damy rady, bo skąd znaleźć teraz taki piec?" [INTERWENCJA] Temat to smutny, ale być może jest szansa, by został zwieńczony pozytywnym finałem. Zgłosiła go nam Patrycja Stachura, wiceprezes opolskiego oddziału Fundacji… » więcej 2024-11-22, godz. 19:19 Dramatyczne warunki życia 92-letniej mieszkanki Burgrabic. Działamy, by to zmienić [INTERWENCJA] Trudno uwierzyć, że można tak mieszkać. Okazuje się, że trudne warunki to codzienność 92-letniej mieszkanki Burgrabic, która mieszka w miejscu urągającym… » więcej 2024-11-21, godz. 15:30 Konflikt zatrudnienia lekarza, czyli kuriozum goni kuriozum [INTERWENCJA] Lekarz, który powinien być w przychodni, bo jest tam zatrudniony na etacie w ramach kontraktu rezydenckiego, jest w pracy nieobecny. Okazuje się, że jest zatrudniony… » więcej 2024-11-20, godz. 15:10 "Jest to niedopuszczalne" - mł. asp. Ewelina Karpińska o wsiadaniu za kierownicą po alkoholu [INTERWENCJA] Pięciu pijanych kierowców wpadło w ręce policjantów z Kluczborka, Wołczyna i Byczyny podczas minionego weekendu. Duży w tym udział czujnych mieszkańców… » więcej 2024-11-19, godz. 15:07 Pomoc niepełnosprawnym powodzianom - wnioski można składać jeszcze tylko do 2 grudnia. Nasz gość zwraca uwagę, że… Rober Laszuk, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół i Osób Niepełnosprawnych „Pomóżmy Im” w Lewinie Brzeskim poprosił Radio Opole o nagłośnienie faktu… » więcej 2024-11-15, godz. 17:10 "Gdyby przed tym zabiegiem, ktoś powiedział mi, że w XXI w. eutanazja zwierzęcia może wyglądać w taki sposób, to… Niemal każdy, kto ma zwierzę liczy się z tym, że kiedyś nadejdzie moment rozstania. Bywają takie sytuacje, że ten moment pożegnania jest wymuszony przez… » więcej 2024-11-14, godz. 15:39 Oddziały wewnętrzne pełne pacjentów. Co jest powodem i czy można temu zaradzić? [INTERWENCJA] Brakuje miejsc na większości oddziałów wewnętrznych w opolskich szpitalach. Pacjenci, którzy z SOR-ów są kierowani do przyjęcia na internę, muszą liczyć… » więcej
12345
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »