Opolscy politycy o wyścigu po fotel prezydenta Opola. Są pierwsze sondaże
Pierwsze miejsce w wyścigu po fotel prezydenta Opola według sondażu przygotowanego przez Polska Press Group we współpracy z Ośrodkiem Badawczym Dobra Opinia zajmuje Arkadiusz Wiśniewski. Na drugim jest Violetta Porowska z PiS, na trzecim Marcin Gambiec (Mniejszość Niemiecka) i Witold Zembaczyński (Nowoczesna) . Na czwartej pozycji uplasowała się Apolonia Klepacz z SLD, a na piątej Krzysztof Drynda (Razem dla Opola). O tym dyskutowali goście Niedzielnej Loży Radiowej.
- Ten sondaż pokazuje jedno: że w stolicy województwa opolskiego to tak naprawdę pan Arkadiusz Wiśniewski nie może być pewien niczego. Kandydatka Zjednoczonej Prawicy, pani wicewojewoda Violetta Porowska, jest osobą niedoszacowaną - mówi poseł Katarzyna Czochara, liderka PiS w regionie.
Tomasz Kostuś, poseł Platformy Obywatelskiej twierdzi, że w Opolu czeka nas druga tura, ale na sondaże musimy patrzeć ostrożnie.
- Powoływanie się na wewnętrzne sondaże, zlecone przez partię polityczną, moim zdaniem to lekkie nieporozumienie. Jeżeli chodzi o sondaż, który opublikowała NTO, to powiem tak. Czy te wyniki badań są przeszacowane, czy są niedoszacowane, czy ta próba była reprezentacyjna, reprezentatywna? Czy te wyniki są miarodajne? To jest raczej spór dla socjologów.
Agnieszka Zagola z PSL zaznaczała, że w sondażu pojawiły się osoby, które nie zdeklarowały uczestnictwa w wyborach.
- Tak naprawdę ten sondaż jest deklaracją potencjalnych wyborców, dotyczącą głosowania na potencjalnych kandydatów na prezydenta. Na dzień dzisiejszy, ja bym odczytywała ten sondaż nie jako tendencje wyborczo-polityczne, ale to jest recenzja pracy prezydenta.
Piotr Pancześnik z Porozumienia twierdzi, że sondaż jest ankietą wizerunkową.
- Ten wizerunek prezydenta w toku tych sondaży widać, że topnieje, Jeżeli to się potwierdzi w następnym sondażu, w takim już bardzo szczegółowym, to będzie poważne ostrzeżenie dla prezydenta, że jest już na równi pochyłej, bo sondaże takie pokazują pewne tendencje w polityce, pewne tendencje w odbiorze społecznym.
- Trzecie miejsce w sondażu, to dla mnie dobra pozycja, ale nie wiem, czy wystartuję po fotel prezydenta Opola. To zależy od wielu czynników - mówi Marcin Gambiec, lider Mniejszości Niemieckiej w Opolu. - Podejmujemy decyzje w oparciu o spotkania z mieszkańcami. Spotykamy się w kilkunastu kołach w Opolu. Rozmawiamy ze sobą cały czas i przede wszystkim celem naszym jest to, żeby pokazać Opole po kolejnej kadencji. Wynik sam pokazuje, że to co zrobiliśmy w tej kadencji, to jesteśmy siłą w Opolu, z czego bardzo się cieszę.
Tobiasz Gajda z Nowoczesnej, zaznacza, że Witold Zembaczyński, który w sondażu NTO był trzeci na pewno nie wystartuje na prezydenta Opola.
- Czyli już mamy sytuację, że ten sondaż jest nieaktualny. Pan poseł Zembaczyński będzie skupiał się w najbliższym czasie na pracy w komisji Amber Gold. To jest kwestia myślę najbliższych dwóch tygodni, że nasz kandydat się pojawi i to już nam wywróci sytuacje do góry nogami. Dobry kandydat, obywatelski, który będzie zrzeszał bardzo wiele środowisk.
Robert Tistek z Kukiz'15 zaznacza, że osoby przygotowujące sondaż znowu nie wzięły pod uwagę jego ugrupowania.
- Ciężko jest się odnosić do tego sondaż€. Występują w nim osoby, które już się zdeklarowały, że będą startować. Nie ma jeszcze kampanii, a już prowadzą kampanię wyborczą. Nieujęcie nas w tego typu sondażach, jako takich, my traktujemy jako rzecz normalną. Nas się zwykle nie ujmuje i nie doszacowuje.
Politycy dyskutowali również o tym, kto miałby w Opolu szanse przejścia do drugiej tury wyborów, a także jakiego prezydenta potrzebuje stolica regionu.
Tomasz Kostuś, poseł Platformy Obywatelskiej twierdzi, że w Opolu czeka nas druga tura, ale na sondaże musimy patrzeć ostrożnie.
- Powoływanie się na wewnętrzne sondaże, zlecone przez partię polityczną, moim zdaniem to lekkie nieporozumienie. Jeżeli chodzi o sondaż, który opublikowała NTO, to powiem tak. Czy te wyniki badań są przeszacowane, czy są niedoszacowane, czy ta próba była reprezentacyjna, reprezentatywna? Czy te wyniki są miarodajne? To jest raczej spór dla socjologów.
Agnieszka Zagola z PSL zaznaczała, że w sondażu pojawiły się osoby, które nie zdeklarowały uczestnictwa w wyborach.
- Tak naprawdę ten sondaż jest deklaracją potencjalnych wyborców, dotyczącą głosowania na potencjalnych kandydatów na prezydenta. Na dzień dzisiejszy, ja bym odczytywała ten sondaż nie jako tendencje wyborczo-polityczne, ale to jest recenzja pracy prezydenta.
Piotr Pancześnik z Porozumienia twierdzi, że sondaż jest ankietą wizerunkową.
- Ten wizerunek prezydenta w toku tych sondaży widać, że topnieje, Jeżeli to się potwierdzi w następnym sondażu, w takim już bardzo szczegółowym, to będzie poważne ostrzeżenie dla prezydenta, że jest już na równi pochyłej, bo sondaże takie pokazują pewne tendencje w polityce, pewne tendencje w odbiorze społecznym.
- Trzecie miejsce w sondażu, to dla mnie dobra pozycja, ale nie wiem, czy wystartuję po fotel prezydenta Opola. To zależy od wielu czynników - mówi Marcin Gambiec, lider Mniejszości Niemieckiej w Opolu. - Podejmujemy decyzje w oparciu o spotkania z mieszkańcami. Spotykamy się w kilkunastu kołach w Opolu. Rozmawiamy ze sobą cały czas i przede wszystkim celem naszym jest to, żeby pokazać Opole po kolejnej kadencji. Wynik sam pokazuje, że to co zrobiliśmy w tej kadencji, to jesteśmy siłą w Opolu, z czego bardzo się cieszę.
Tobiasz Gajda z Nowoczesnej, zaznacza, że Witold Zembaczyński, który w sondażu NTO był trzeci na pewno nie wystartuje na prezydenta Opola.
- Czyli już mamy sytuację, że ten sondaż jest nieaktualny. Pan poseł Zembaczyński będzie skupiał się w najbliższym czasie na pracy w komisji Amber Gold. To jest kwestia myślę najbliższych dwóch tygodni, że nasz kandydat się pojawi i to już nam wywróci sytuacje do góry nogami. Dobry kandydat, obywatelski, który będzie zrzeszał bardzo wiele środowisk.
Robert Tistek z Kukiz'15 zaznacza, że osoby przygotowujące sondaż znowu nie wzięły pod uwagę jego ugrupowania.
- Ciężko jest się odnosić do tego sondaż€. Występują w nim osoby, które już się zdeklarowały, że będą startować. Nie ma jeszcze kampanii, a już prowadzą kampanię wyborczą. Nieujęcie nas w tego typu sondażach, jako takich, my traktujemy jako rzecz normalną. Nas się zwykle nie ujmuje i nie doszacowuje.
Politycy dyskutowali również o tym, kto miałby w Opolu szanse przejścia do drugiej tury wyborów, a także jakiego prezydenta potrzebuje stolica regionu.