Wspomnienia, wystawa i setki opowieści - żeglarze z całego regionu przyjechali na jubileusz 70-lecia opolskiego żeglarstwa [FILM, ZDJĘCIA]
Studenckie Centrum Kultury w Opolu wypełniły dziś (10.02) dźwięki szant i pieśni, które wykonują opolscy artyści.
- Moja przygoda z wodą zaczęła się za późno, bo kończąc studia w 1972 roku powinienem już być co najmniej sternikiem kapitanem - mówi Józef Klimke, żeglarz z Kędzierzyna-Koźla i uczestnik wydarzenia.
- Dopiero po dyplomie popłynęliśmy pierwszy raz. Później się ożeniłem, były dzieci, więc jak tu żeglować, ale mieliśmy z żoną taki układ, że przez 11 miesięcy w roku to ja piorę, gotuję, kąpię dzieci i chodzę z nimi na spacery, a potem mam miesiąc dla siebie i żegluję - śmieje się Józef Klimke.
- Egzamin na żeglarza zdawałem w 1961 lub 1962 roku i tak się zaczęło moje żeglarstwo. Egzamin zdawałem, pamiętam, na Cadecie. Żeglarstwo kontynuuje do dzisiaj, cała moja rodzina i bliscy znajomi, żeglujemy od wielu lat - dodaje Krzysztof Palorz, który jak mówi „żeglarsko wychował się na Odrze".
Podczas wydarzenia premierę miał ponad 400-stronnicowy album zatytułowany „Rejs po dziejach opolskiego żeglarstwa 1945-2017”.
- Swoją obecność zapowiedziało 350 osób – mówi kpt. Ryszard Sobieszczański, organizator plebiscytu, prezes Opolskiego Stowarzyszenia Muzycznego "Pieśni spod żagli". - Duża część tych gości, którzy tutaj są, to ludzie z którymi rozmawiałem i spotykałem się. Znamy się w większości wszyscy. To są ludzie, którzy odcisnęli gdzieś piętno w swoich środowiskach żeglarskich, albo w województwie albo w klubach. Od każdego z nich mam jakąś historię, opowieść, zdjęcia i one są tu na wystawie. Mamy 30 dużych plansz i to są właśnie zdjęcia wyciągnięte z ich szuflad i albumów - mówi Sobieszczański.
Podczas wydarzenia 12 klubów i 12 osób otrzymało Nagle Daru Opola za "dobrą żeglarską robotę". Radio Opole objęło wydarzenie patronatem medialnym.
- Dopiero po dyplomie popłynęliśmy pierwszy raz. Później się ożeniłem, były dzieci, więc jak tu żeglować, ale mieliśmy z żoną taki układ, że przez 11 miesięcy w roku to ja piorę, gotuję, kąpię dzieci i chodzę z nimi na spacery, a potem mam miesiąc dla siebie i żegluję - śmieje się Józef Klimke.
- Egzamin na żeglarza zdawałem w 1961 lub 1962 roku i tak się zaczęło moje żeglarstwo. Egzamin zdawałem, pamiętam, na Cadecie. Żeglarstwo kontynuuje do dzisiaj, cała moja rodzina i bliscy znajomi, żeglujemy od wielu lat - dodaje Krzysztof Palorz, który jak mówi „żeglarsko wychował się na Odrze".
Podczas wydarzenia premierę miał ponad 400-stronnicowy album zatytułowany „Rejs po dziejach opolskiego żeglarstwa 1945-2017”.
- Swoją obecność zapowiedziało 350 osób – mówi kpt. Ryszard Sobieszczański, organizator plebiscytu, prezes Opolskiego Stowarzyszenia Muzycznego "Pieśni spod żagli". - Duża część tych gości, którzy tutaj są, to ludzie z którymi rozmawiałem i spotykałem się. Znamy się w większości wszyscy. To są ludzie, którzy odcisnęli gdzieś piętno w swoich środowiskach żeglarskich, albo w województwie albo w klubach. Od każdego z nich mam jakąś historię, opowieść, zdjęcia i one są tu na wystawie. Mamy 30 dużych plansz i to są właśnie zdjęcia wyciągnięte z ich szuflad i albumów - mówi Sobieszczański.
Podczas wydarzenia 12 klubów i 12 osób otrzymało Nagle Daru Opola za "dobrą żeglarską robotę". Radio Opole objęło wydarzenie patronatem medialnym.