Reedycja "White Album" The Beatles z 1968 jeszcze w tym roku
Pretekst "technicznego wskrzeszania" największych dokonań czwórki z Liverpoolu jest niebagatelny - to 50. rocznica wydania krążka "Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band", co upamiętniono już ponownym przygotowaniem płyty w standardzie stereo i właśnie podczas wywiadu w BBC promującego wydawnictwo, Giles Martin potwierdził, że takich "perełek" będzie więcej.
Techniczne czyszczenie materiału zrealizował ze znakomitym inżynierem dźwięku Samem Okellem, także jest gwarancja, że lepiej to już chyba nie można, choć "White Album" "poprawiano" już od strony produkcji kilkakrotnie.
- Moja motywacja, by pokazać "White Album" w maksymalnym technicznym aspekcie była prosta - powiedział - wydana w 1968 roku studyjna płyta Beatlesów zmieniła bieg muzycznej historii i jeśli ktoś usłyszy taką tezę za kilkanaście, kilkadziesiąt lat, na pewno zechce tego posłuchać i musi to mieć w należytej jakości, nie może powiedzieć... ok niezłe, ale brzmi jakoś archaicznie - argumentuje.
Półwiecze od wydania Białego Albumu jest upamiętniane na bardzo różne sposoby.
Firma odzieżowa Pretty Green Liama Gallaghera proponuje specjalną linię odzieży na tę okazję, gwiazda R&B Frank Ocean dziękuje zespołowi za inspirację, która pozwalała mu przetrwać trudne chwile, a sklepy muzyczne na Wyspach, m.in. ten w Liverpoolu przy Matthew Street 1, do 11 czerwca jeszcze proponują szereg wydarzeń upamiętniających premierę legendarnego krążka i rzecz nie kończy się na pamiątkowych koszulkach, kubkach i innych takich.
Warto dodać, że w 2015 roku egzemplarz "The White Album" należący do Ringo Starra, o numerze 0000001, został sprzedany na aukcji za 790 000 USD i wiele wskazuje na to, że to niezła lokata kapitału.
Nagrodzony Grammy dwupłytowy zestaw pokazał ogromny potencjał zespołu, którego ograniczanie do dwuminutowych "radiowych" kawałków nie miało już racji bytu.
Teraz dostaniemy to w "perfekcyjnym brzmieniowo" opracowaniu - ja rozpocznę chyba od Helter Skelter.