Yes - Tales from Topographic Ocean
Kiedy ukazał się w końcu 1973 roku ten podwójny album, wywołał niemałe zamieszanie wśród fanów grupy, ale i krytyków muzycznych. Dla jednych był on opus magnum nie tylko zespołu Yes, ale i rocka progresywnego w ogóle, dla innych przeładowanym, przekombinowanym i nieudanym jako całość dziełem, świadczącym o tym, że gatunek utknął w ślepej uliczce, a coraz większe ambicje i ego tworzących go artystów zerwały hamulce samokrytycznego oglądu.Także w obrębie samego zespołu doszło do zgrzytów i odmiennych zdań na temat obranej drogi (głównie ze strony Wakemana, który znudzony nagrał w studiu obok utwór dla Black Sabbath ), bo chociaż zespół nie stronił od rozbudowanych kompozycji, wypełniających całą stronę albumu, to tutaj mamy takie aż cztery, bez oddechu, jaki dawały wcześniej muzyczne miniatury czy prostsze piosenki. Jak jest dzisiaj? Czy po latach inaczej spoglądamy na ten album? Nie jest to proste, ani oczywiste, ale dziełem bez wątpienia pozostaje wyjątkowym.
Zaprasza od 23:05 do 1:00 w nocy Witold Sułek. Do autora można napisać tu: witold.sulek@radio.opole.pl
Audycja jest nadawana we wtorki, czwartki i soboty.
Zobacz: Ramówka 2019 - pasmo główne
Zobacz: Radio Opole 2 Kultura (DAB+)