Marek Belka o pozycji Polski w Brukseli oraz Szymon Szynkowski vel Sęk o relacjach polsko-niemieckich
- Byłem kandydatem SLD, choć SLD było częścią Koalicji Europejskiej, natomiast i wtedy, i teraz popieram kandydatów lewicy, przede wszystkim jednak tych z SLD, a w Opolu – Piotra Woźniaka. Mam nadzieję, że ci Polacy, którzy wierzą w zwycięstwo prawicy, się mylą. Jaki będzie scenariusz? Prawica będzie po wyborach silna, ale nie na tyle, żeby utwory rząd. I wtedy tworzy się rząd, który, mówiąc krótko, realizuje program normalizacji kraju, gospodarczej czy społecznej – mówił w rozmowie „W cztery oczy” europoseł Marek Belka, były premier i były prezes NBP.
Zdaniem naszego gościa, PiS pozyskał Polaków programami socjalnymi, co podchwyciły jako strategię wyborczą inne partie.
- Ale to wina PiS. Takiej polityzacji gospodarki jeszcze u nas w historii nie było – stwierdził Belka. – Wszystko jest podporządkowane wyborom. Państwo próbuje przejmować przedsiębiorstwa i choć nie umie, to próbuje nimi zarządzać. Tak złej atmosfery dla przedsiębiorczości jeszcze nigdy w Polsce nie było.
Belka ostro krytykuje także pomysł podniesienia płacy minimalnej, bo – w jego ocenie – doprowadzi to do upadku wielu małych firm.
Naszego gościa pytaliśmy także o jego pracę w Parlamencie Europejskim i stosunek elit do Polski.
- Polska jest traktowana źle, jej interesy są marginalizowane.To, że PiS nie jest w Brukseli objęty kordonom sanitarnym jak włoska Liga Północna, to efekt tego, że jesteśmy chronieni przez Niemcy, dla których dobre stosunki z Polską są częścią ich długofalowej polityki – ocenia Belka.