Rozmowa z Maciejem Kalskim i Tomaszem Kwiatkiem o nowych zadaniach jakie stoją przed urzędami pracy
- Sytuacja na opolskim rynku pracy jest naprawdę dobra, mamy w tej chwili 22. tysiące bezrobotnych, czyi stopa bezrobocia wynosi 6,2 procent i jest minimalnie wyższa od krajowej średniej. Najgorzej jest w powiecie głubczycki, gdzie mamy bezrobocie na poziomie 9,5 proc., podobnie jest w prudnickim, gdzie bez pracy pozostaje 8,9 proc. osób w wieku produkcyjnym. Ale już w Opolu to tylko 3,2 procent - mówił w rozmowie "W cztery oczy" Maciej Kalski, nowy dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu, który dziś na sesji sejmiku przedstawi radnym raport na temat opolskiego rynku pracy.
Nasz gość stwierdził jednak, że widać także pewne niepokojące symptomy, na przykład w pierwszym kwartale tego roku liczba ofert w urzędach jest o 1 700 niższa niż w pierwszym kwartale minionego roku. Problemem pozostaje także bezrobocie wśród kobiet, zwłaszcza bezrobocie długotrwałe.
Naszego gościa pytaliśmy także o znaczenie Ukraińców dla opolskiego rynku pracy. Przypomnijmy: w kraju liczba ukraińskich pracowników lekko spada, na Opolszczyźnie rośnie (w minionym roku wydano 65 tysięcy oświadczeń o powierzeniu pracy).
- Dlaczego tak lubią nasz region? Może dlatego, że mamy bardzo dużo doświadczonych agencji pracy, które kiedyś wysyłały Polaków na Zachód a teraz ściągają pracowników z Ukrainy - mówi Kalski.