Gość rozmowy „W cztery oczy” uważa, że wyższe ceny jaj mogą się utrzymać do świąt wielkanocnych. Przyczyną, zdaniem prezesa KFHDiPJ, jest fipronil, który wykryto u producentów jaj w Europie Zachodniej. Tam z tego powodu hodowcy musieli wybić całe stada. Zdaniem Andrzeja Sieradzkiego cena 50 groszy za jaja klasy M i L nie spadnie. – Pamiętajmy przy tym, że w ostatnim czasie mieliśmy także wzrosty cen węgla, którym ogrzewane są fermy – stwierdził.
Andrzej Sieradzki odniósł się również do rozwoju branży drobiarskiej w kraju i problemu salmonelli. – Obecnie nasz podatnik płaci za walkę z salmonellą, natomiast Europa jest zalewana przez drób z Brazylii, gdzie nie prowadzi się dokładnych badań. Gdy urzędnicy unijni zaczęli badać dostawy kontenerowców, to okazało się, że drób przypływający z Brazylii i Tajlandii w 10% był skażony salmonellą. A warto zaznaczyć, że badano tylko około 30% tych dostaw. Chiny zamknęły już rynek dla tych dostaw, a Unia nie – podkreślił.