Brakuje naturalnych pastwisk dla owadów zapylających
Kwietna łąka powstała na 20 arach w Moszczance. 50 gatunków miododajnych, czasami rzadko już występujących roślin wysiał na niej pszczelarz z tej wioski. W ten sposób chce zwrócić uwagę na deficyt terenów będących naturalną bazą pożytkową dla owadów zapylających.
- Działalność człowieka stała się zagrożeniem dla pszczół – mówi Jarosław Gerczak, pszczelarz z Moszczanki. – Ta kwietna łąka pokazuje przepiękne kwitnienie kwiatów, czyli przeróżne kolory, wręcz kolory tęczy. W Polsce żyje ok. 400 gatunków zapylaczy z rodzin pszczołowatych. Dzisiaj niestety mamy potężną monokulturę. Są to pola uprawne. Nie ma tych naturalnych pastwisk dla owadów zapylających. Ta baza pożytkowa powinna być dla owadów zapylających, aż do jesieni, czyli do września, jak te pszczoły pójdą do zazimowania.
Jarosław Gerczak od 14 lat zajmuje się hodowlą pszczół. Prowadzi również pszczelarską i ekologiczną działalność edukacyjną w przedszkolach i szkołach.
Jarosław Gerczak od 14 lat zajmuje się hodowlą pszczół. Prowadzi również pszczelarską i ekologiczną działalność edukacyjną w przedszkolach i szkołach.