Jeśli nie sukienki, to może maseczki? Zakłady krawieckie nie poddają się i zmieniają profil usług
Przedsiębiorcy biorą sprawy w swoje ręce. W sytuacji spadku zamówień z powodu pandemii koronawirusa, wiele małych firm musiało podjąć decyzję o zawieszeniu, a nawet zamknięciu działalności lub zmianie rodzaju usług. Za przykład mogą posłużyć zakłady krawieckie. Wiele z nich przestawiło się na szycie maseczek wielokrotnego użytku. Taką decyzję podjęła m.in. Barbara Wysocka z Opola, która od 28 lat zajmowała się przeróbkami krawieckimi.
- Myślę, że damy radę i doczekamy, kiedy przyjdą lepsze czasy - mówi właścicielka zakładu krawieckiego, która zaznacza, że nie może się załamać, ponieważ jej firma to dorobek całego życia.