Chorobę u malucha zdiagnozowano w 9. miesiącu życia. Podawane w Polsce leki spowolniły jej rozwój, jednak chłopiec nadal nie może się poruszać, ma problemy z oddychaniem. Nadzieją na wyleczenie jest kuracja w Stanach Zjednoczonych, jednak jej koszt wraz z rehabilitacją wynosi ponad 9 milionów złotych. Lek, który może pomóc chłopcu to jeden z najdroższych medykamentów na świecie. Jak mówi mama Franka, Magdalena Grzybek, terapia może zostać wdrożona najpóźniej do 2. roku życia.

- To jest terapia genowa. Tego genu co Franiu nie ma, zastąpi mu ta terapia w jakiś sposób i wtedy dzieci mają większą szansę na życie. Tak naprawdę nie wiemy, czy Franiowi będzie pomagał ten lek, który dostaje w Polsce. Chcemy próbować, skorzystać z jakiejkolwiek szansy - dodaje.

Aby zdobyć potrzebującą kwotę, rodzice zdecydowali się założyć internetową zbiórkę. Wsparcie okazało także miasto, które w poniedziałek (20.01) zorganizowało charytatywny koncert, w czasie którego zebrano ponad 30 tysięcy złotych.

Jak wskazuje ojciec chłopca, Jakub Marcinkowski, to spore wsparcie ze strony mieszkańców Namysłowa.

- Wszyscy tak naprawdę, cały Namysłów, od "góry" zaczynając, wszyscy nam pomagają. To jest naprawdę małe miasto, ale wielkie serca. Mamy utworzoną we współpracy z fundacją "Zdążyć z pomocą" zbiórkę 1% podatku. Też można tam rozliczać się, żeby zostało to przekazane dla Frania - tłumaczy.

Do tej pory internetową zbiórkę na rzecz chłopca wsparło ponad 45 tysięcy osób, które przekazały na leczenie 2,5 miliona złotych. Aby także przekazać datek na leczenie, należy wejść na stronę www.siepomaga.pl/franio