Pijani postanowili pobić bezdomnego. Mieli też włamać się do hotelu pracowniczego. W sądzie ruszył proces
Według prokuratury 27-letni Kamil K. oraz jego o rok starszy kolega Piotr J., po imprezie w jednym z barów w Ozimku, włamali się do hotelu pracowniczego, w którym mieszkali Ukraińcy, a później napadli na bezdomnego. Do zdarzeń doszło pod koniec stycznia pomiędzy godziną drugą a czwartą w nocy. W opolskim sądzie okręgowym ruszył proces w tej sprawie.
W hotelu Kamil K. wybił szyby i zgodnie z zarzutami zakłócił mir domowy. Dwie godziny później mężczyźni zaatakowali bezdomnego, którego zaczęli uderzać rękami i kopać po całym ciele.
- Pokrzywdzony doznał poważnych obrażeń głowy i twarzy - odczytywał w akcie oskarżenia prokurator.
- Uderzali go rękoma i kopali po całym ciele. Pokrzywdzony doznał obrażeń ciała w postaci rany łuku brwiowego, licznych otarć naskórka, złamania kości nosowej oraz złamania żeber. Przez co narazili go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia - dodał prokurator.
Ponadto Piotr J. w chwili zatrzymania miał przy sobie prawie 15 gramów amfetaminy, a w domu miał 0,5 grama marihuany. Oskarżeni na rozprawie przepraszali za swoje zachowanie. Tłumaczyli je tym, że byli pod wpływem alkoholu. Podkreślali, że nie były to ataki na tle narodowościowym.
- Pokrzywdzony doznał poważnych obrażeń głowy i twarzy - odczytywał w akcie oskarżenia prokurator.
- Uderzali go rękoma i kopali po całym ciele. Pokrzywdzony doznał obrażeń ciała w postaci rany łuku brwiowego, licznych otarć naskórka, złamania kości nosowej oraz złamania żeber. Przez co narazili go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia - dodał prokurator.
Ponadto Piotr J. w chwili zatrzymania miał przy sobie prawie 15 gramów amfetaminy, a w domu miał 0,5 grama marihuany. Oskarżeni na rozprawie przepraszali za swoje zachowanie. Tłumaczyli je tym, że byli pod wpływem alkoholu. Podkreślali, że nie były to ataki na tle narodowościowym.