Młodzi ludzie musieli napisać test, a także wykazać się wiedzą praktyczną podczas symulowanych z niezwykłym realizmem zdarzeń, w których o życiu drugiego człowieka decyduje właściwa i szybka reakcja.

- Poziom trudności na pewno jest wysoki. Staramy się pokazać takie skrajne sytuacje, które mogą się zdarzyć w życiu codziennym i dać im szansę nauczenia się, sprawdzenia się w takiej roli - wyjaśnia Piotr Szwedowski, dyrektor Zespołu Szkół Medycznych w Brzegu.

- Moim zdaniem nic nie sprawiało trudności, wszystko jest opanowane i każdy wie, jak ma postępować. Każda drużyna ma 10 minut na postępowanie, zawiadomienie odpowiednich służb, no i zabezpieczenie poszkodowanego - mówi Kamil Sułkowski, reprezentujący drużynę z Prószkowa.

- Musieliśmy się zmierzyć nie tylko z naszymi poszkodowanymi, ale również z problemami terenowymi, jak nierówne podłoże, jakieś zwierzęta i twierdzę, że to było najgorszym z możliwych aspektów. Na początku bierzemy głęboki oddech, bo to jest najważniejsze. Na spokojnie oceniamy sytuację i każdy po prostu słucha kapitana, który rozdziela zadania. Każdy wie, co ma robić - dodaje Monika Drzazga z I Liceum Ogólnokształcącego z Kędzierzyna-Koźla.

Dodajmy, że w zawodach brało udział łącznie 60 uczestników z 12 szkół.