Zabytkowa barka wyruszyła w rejs do Gliwic. Opolanie będą mogli ją zwiedzać [ZDJĘCIA]
Do brzeskiej mariny dopłynęła „Irena”, wiekowa barka należąca do Fundacji Otwartego Muzeum Techniki. Kilkudziesięcioletnia jednostka wypłynęła w rejs pod Odrze. Wrocław, Brzeg, Opole, Krapkowice, Kędzierzyn-Koźle i Gliwice – tak będzie wyglądała dwutygodniowa podróż jednostki. Dziś od rana „Irenę” odwiedzają uczniowie brzeskich szkół, którzy poznają barkę, a także historię rzeki i jej żeglowności. Bo jak się okazuje, coraz trudniej pływać Odrą.
- To jest barka, która służyła do transportu towarów sypkich, do transportu węgla. Jest pływającym zabytkiem z 1936 roku – mówi Radiu Opole Mariusz Gaj z Fundacji Otwartego Muzeum Techniki. – Dawno temu była holowana przez mniejsze jednostki parowe, dziś pomaga nam specjalny pchacz. Barka ta nie ma bowiem stałego napędu.
W jej wnętrzach zorganizowano gabloty muzealne. Wszyscy odwiedzający jednostkę mogą poznać jej historię, a także poznać wiekowe rozwiązania techniczne. Jest też wystawa m.in. starych komputerów.
- Można powiedzieć, że to babcia Irena, bo tutaj właśnie kobieta o takim imieniu mieszkała. W latach trzydziestych, jak już wspomniałem, jednostkę zbudował Saturnin Marzątka i na cześć swojej żony tak nazwał tę barkę. Mieszkał tutaj z całą rodziną – dodaje Mariusz Gaj.
Zdaniem pracowników pływającego muzeum, dziś na Odrze bardzo rzadko można spotkać barki transportujące towary. Na trasie między Wrocławiem, a Brzegiem można było spotkać małe jednostki pływające, ale dużych nie było. W latach 90-tych zdaniem osób na co dzień korzystających z rzeki wyglądało to zupełnie inaczej.
- Problemem dla nas jest również stan wody. Tegoroczne lato jest bardzo suche i poziom rzeki jest bardzo niski. Tutaj w Brzegu stan Odry wynosi 100, może 120 centymetrów. Nasze zanurzenie to kilkadziesiąt centymetrów, więc jeszcze dajemy radę, ale nie wybieramy się w rejsy w dół rzeki, bo tam woda ma niewiele ponad pół metra. W naszych zasobach muzealnych mamy jednostki, których nie używamy, bo ich zanurzenie przekracza metr, dlatego stoją i czekają na lepsze czasy. Aby swobodnie móc pływać musimy mieć wszędzie 200 centymetrów – podsumowuje Gaj.
Wodniacy narzekają, że od wielu lat mówi się o pogłębianiu Odry, ale efektów na razie nie widać. Dodajmy, że dziś w Opolu odbywa się I Kongres Żeglugi Śródlądowej.
Dziś około godziny 13.00 barka wypływa z Brzegu w stronę Opola. W stolicy regionu ma przycumować wieczorem. W piątek i sobotę będzie dostępna dla zwiedzających.
W jej wnętrzach zorganizowano gabloty muzealne. Wszyscy odwiedzający jednostkę mogą poznać jej historię, a także poznać wiekowe rozwiązania techniczne. Jest też wystawa m.in. starych komputerów.
- Można powiedzieć, że to babcia Irena, bo tutaj właśnie kobieta o takim imieniu mieszkała. W latach trzydziestych, jak już wspomniałem, jednostkę zbudował Saturnin Marzątka i na cześć swojej żony tak nazwał tę barkę. Mieszkał tutaj z całą rodziną – dodaje Mariusz Gaj.
Zdaniem pracowników pływającego muzeum, dziś na Odrze bardzo rzadko można spotkać barki transportujące towary. Na trasie między Wrocławiem, a Brzegiem można było spotkać małe jednostki pływające, ale dużych nie było. W latach 90-tych zdaniem osób na co dzień korzystających z rzeki wyglądało to zupełnie inaczej.
- Problemem dla nas jest również stan wody. Tegoroczne lato jest bardzo suche i poziom rzeki jest bardzo niski. Tutaj w Brzegu stan Odry wynosi 100, może 120 centymetrów. Nasze zanurzenie to kilkadziesiąt centymetrów, więc jeszcze dajemy radę, ale nie wybieramy się w rejsy w dół rzeki, bo tam woda ma niewiele ponad pół metra. W naszych zasobach muzealnych mamy jednostki, których nie używamy, bo ich zanurzenie przekracza metr, dlatego stoją i czekają na lepsze czasy. Aby swobodnie móc pływać musimy mieć wszędzie 200 centymetrów – podsumowuje Gaj.
Wodniacy narzekają, że od wielu lat mówi się o pogłębianiu Odry, ale efektów na razie nie widać. Dodajmy, że dziś w Opolu odbywa się I Kongres Żeglugi Śródlądowej.
Dziś około godziny 13.00 barka wypływa z Brzegu w stronę Opola. W stolicy regionu ma przycumować wieczorem. W piątek i sobotę będzie dostępna dla zwiedzających.