E-zwolnienia z korzyścią dla pacjenta, lekarzy, pracodawców i ZUS
- Do grudnia tego roku papierowe zwolnienia lekarskie odejdą już do lamusa (...) To będzie fundamentalna zmiana - powiedziała w porannej rozmowie "W cztery oczy" wicewojewoda opolski Violetta Porowska. Trwa procedura zastępowania tradycyjnych druków L4 ich odpowiednikami w formie elektronicznej.
Od początku roku w regionie wystawiono 26 tysięcy takich zwolnień. Według wyliczeń ZUS to już ponad 22 procent takich dokumentów wystawianych poprzez internet.
- Część opolskich lekarzy już od pewnego czasu wystawia takie e-zwolnienia, mimo, że nie mają takiego obowiązku - powiedziała w porannej rozmowie "W cztery oczy" Violetta Porowska, wicewojewoda opolski.
- Jednym z powodów, dla którego wprowadzamy e-zwolnienie, jest między innymi statystyka, niesympatyczna dla każdego pacjenta. Jest tak, że kiedy przychodzimy do lekarza to obliczono, że około 16 minut lekarz przeznacza podczas tej wizyty na tzw. "papierologię", czyli sprawy formalno-prawne, sprawy administracyjne. Jeżeli średnio wizyta trwa 20 minut, to tak na prawdę lekarz dla pacjenta ma około 4 minut - mówi Porowska.
Jak dodała wicewojewoda, system e-zwolnień ma być intuicyjny, bo chodzi o oszczędność czasu. Inna korzyść dla pacjenta jest taka, że nie będzie on musiał dostarczyć w ciągu 7 dni zwolnienia papierowego, bo zarówno pracodawca, jak i ZUS otrzymają dokument drogą elektroniczną. Będzie też lepszy nadzór nad obiegiem tych dokumentów.
Dodajmy, że początkowo papierowe druki L-4 miały przejść do historii od 1 lipca, ale Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zapowiedziało wydłużenie terminu, do 1 grudnia.
- Wprowadzenie e-zwolnień ulży pacjentom i ale także nam, urzędnikom - powiedziała w rozmowie "Poglądy i osądy" Jolanta Pałosz, zastępca dyrektora ZUS w Opolu.
- Często na drukach pojawiały się na przykład "czeskie błędy". Wystawienie papierowego L4 niosło za sobą możliwość popełnienia wielu błędów. Błędów czysto formalnych, czeskich. Przy wypłacie zasiłku chorobowego wstrzymywało to wypłatę. Musiało być L4 zwrócone do ośrodka zdrowia, do lekarza leczącego, poprawione. A klient czeka na pieniądze - dodaje Pałosz.
- Część opolskich lekarzy już od pewnego czasu wystawia takie e-zwolnienia, mimo, że nie mają takiego obowiązku - powiedziała w porannej rozmowie "W cztery oczy" Violetta Porowska, wicewojewoda opolski.
- Jednym z powodów, dla którego wprowadzamy e-zwolnienie, jest między innymi statystyka, niesympatyczna dla każdego pacjenta. Jest tak, że kiedy przychodzimy do lekarza to obliczono, że około 16 minut lekarz przeznacza podczas tej wizyty na tzw. "papierologię", czyli sprawy formalno-prawne, sprawy administracyjne. Jeżeli średnio wizyta trwa 20 minut, to tak na prawdę lekarz dla pacjenta ma około 4 minut - mówi Porowska.
Jak dodała wicewojewoda, system e-zwolnień ma być intuicyjny, bo chodzi o oszczędność czasu. Inna korzyść dla pacjenta jest taka, że nie będzie on musiał dostarczyć w ciągu 7 dni zwolnienia papierowego, bo zarówno pracodawca, jak i ZUS otrzymają dokument drogą elektroniczną. Będzie też lepszy nadzór nad obiegiem tych dokumentów.
Dodajmy, że początkowo papierowe druki L-4 miały przejść do historii od 1 lipca, ale Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zapowiedziało wydłużenie terminu, do 1 grudnia.
- Wprowadzenie e-zwolnień ulży pacjentom i ale także nam, urzędnikom - powiedziała w rozmowie "Poglądy i osądy" Jolanta Pałosz, zastępca dyrektora ZUS w Opolu.
- Często na drukach pojawiały się na przykład "czeskie błędy". Wystawienie papierowego L4 niosło za sobą możliwość popełnienia wielu błędów. Błędów czysto formalnych, czeskich. Przy wypłacie zasiłku chorobowego wstrzymywało to wypłatę. Musiało być L4 zwrócone do ośrodka zdrowia, do lekarza leczącego, poprawione. A klient czeka na pieniądze - dodaje Pałosz.