Oszustwo "na Caritas". Możliwe, że oszuści użyli środków usypiających
Sposobem "na Caritas" zostali oszukani mieszkańcy powiatu głubczyckiego. Stracili 7 tysięcy złotych. To pierwszy taki przypadek na Opolszczyźnie. Oszuści przestawili się jako wolontariusze Caritas i weszli do domu ofiar.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie okradzione osoby zostały uśpione środkami. Te znajdować się miały w cieście przyniesionym przez oszustów.
- Oszuści wykorzystali tutaj skojarzenie Caritasu, jako instytucji związanej z kościołem, która pomaga potrzebującym - mówi sierżant sztabowy Łukasz Golinowski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Głubczycach. - Osoby podejrzane wykorzystały dobro, jakie płynie z nazwy i z postrzegania tej instytucji, jaką jest Caritas. Dlatego gorąco apeluję, abyśmy, jeżeli nie znamy i nie jesteśmy pewni, to dzwońmy pytajmy się naszych bliskich. Jeżeli nie wiemy, kto to jest, to zadzwońmy do kogoś młodszego, czy syna, wnuka i zapytajmy się, co mamy zrobić. Jeżeli nie jesteśmy pewni, to niech ta najbliższa nam osoba przyjedzie i pomoże. Przede wszystkim nie wpuszczajmy nieznajomych do domu.
Zbulwersowany sytuacją jest dyrektor Caritas Diecezji Opolskiej ksiądz Arnold Drechsler.
- W ciągu 27 lat mojego dyrektorowania nie była organizowana ani jedna zbiórka pieniędzy po domach - informuje ks. Drechsler. - Jeżeli są różnego rodzaju katastrofy - huragany, powodzie, to wtedy wszystkie zbiórki wykonywane są w kościołach. Albo w czasie nabożeństw, albo bezpośrednich po nich. Pewnym lepem było rozdawanie paczek, bo to czasami Caritas dla starszych osób organizuje. Wtedy jednak robią to autorytety lokalne.
Dokładne okoliczności zdarzenia z powiatu głubczyckiego bada policja.
- Oszuści wykorzystali tutaj skojarzenie Caritasu, jako instytucji związanej z kościołem, która pomaga potrzebującym - mówi sierżant sztabowy Łukasz Golinowski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Głubczycach. - Osoby podejrzane wykorzystały dobro, jakie płynie z nazwy i z postrzegania tej instytucji, jaką jest Caritas. Dlatego gorąco apeluję, abyśmy, jeżeli nie znamy i nie jesteśmy pewni, to dzwońmy pytajmy się naszych bliskich. Jeżeli nie wiemy, kto to jest, to zadzwońmy do kogoś młodszego, czy syna, wnuka i zapytajmy się, co mamy zrobić. Jeżeli nie jesteśmy pewni, to niech ta najbliższa nam osoba przyjedzie i pomoże. Przede wszystkim nie wpuszczajmy nieznajomych do domu.
Zbulwersowany sytuacją jest dyrektor Caritas Diecezji Opolskiej ksiądz Arnold Drechsler.
- W ciągu 27 lat mojego dyrektorowania nie była organizowana ani jedna zbiórka pieniędzy po domach - informuje ks. Drechsler. - Jeżeli są różnego rodzaju katastrofy - huragany, powodzie, to wtedy wszystkie zbiórki wykonywane są w kościołach. Albo w czasie nabożeństw, albo bezpośrednich po nich. Pewnym lepem było rozdawanie paczek, bo to czasami Caritas dla starszych osób organizuje. Wtedy jednak robią to autorytety lokalne.
Dokładne okoliczności zdarzenia z powiatu głubczyckiego bada policja.