Na Opolszczyźnie ziemia powoli trafia w ręce rolników indywidualnych
Przełomowa transakcja w obrocie ziemią rolną w powiecie namysłowskim. Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa skorzystał z prawa pierwokupu i kupił kilkaset hektarów ziemi, które jedna spółka chciała sprzedać drugiej. Docelowo będzie ją odsprzedawał rolnikom indywidualnym. Ukrócono tym samym dotychczasowe, częste praktyki wieloletniego dzierżawienia ziemi prywatnym spółkom.
- Ta ziemia trafi właśnie do nich, czyli do tych rolników, którzy na tej ziemi sami pracują. Ustawa z 2016 roku, z maja, a także działania Agencji Nieruchomości Rolnych a teraz KOWR-u i Ministerstwa Rolnictwa, powoli doprowadziły do tego, że wyeliminowaliśmy tzw. słupy, czyli osoby podstawione przez latyfundystów. Na przetargach pojawiają się naprawdę tylko rolnicy - przekonuje Ognisty.
Jak dodał gość Radia Opole, KOWR za kilkaset hektarów w powiecie namysłowskim zapłacił około 20 milionów złotych. Teraz Solidarność Rolników Indywidualnych będzie rozmawiała z dyrekcją KOWR-u w Opolu na temat podziału tych gruntów i przetargów na ich sprzedaż.
- Podzielamy kierunek, jaki przyjął rząd, czyli grunty głównie mają być przeznaczone dla rolników indywidualnych, ale bywają dylematy w wydawaniu opinii - mówił dziś (07.03) w "Poglądach i osądach" Herbert Czaja, prezes Izby Rolniczej w Opolu.
Izba przy takiej transakcji ziemią wydaje opinię, którą przekazuje Krajowemu Ośrodkowi Wsparcia Rolnictwa.
- Jeżeli kiedyś były PGR-owiec czy pracownicy, którzy pracowali w PGR, przejęli grunty i teraz funkcjonują jako spółka pracownicza czy jako jej udziałowcy, mają hodowlę, zatrudniają ludzi, to tutaj mamy dylematy. Bo należy brać po uwagę losy tych ludzi - argumentuje Czaja.
Zwłaszcza - jak dodaje - jeśli chodzi o Rolnicze Spółdzielnie Produkcyjne. Zdaniem Czai takie gospodarstwa, wielohektarowe, ale w gruncie rzeczy wielorodzinne powinny zostać.