Coraz więcej osób wypala trawy. W tym roku już prawie 650 interwencji straży
- Wypalanie traw niszczy nasze środowisko, a nie użyźnia glebę - powiedział w rozmowie "W cztery oczy" kapitan Łukasz Olejnik, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu.
- Zdarzają się małe pożary, większość to średnie zdarzenia - dodaje gość Radia Opole. - Osoby, które zaczynają wypalać trawy sądzą, że są w stanie zapanować na tym zjawiskiem. Otóż jest to błędne myślenie, bo w każdej chwili może się pojawić zmiana wiatru, pożar zacznie się rozprzestrzeniać w zupełnie innym kierunku niż ta osoba zakładała. Te zjawiska po wymknięciu spod kontroli stają się zjawiskami dynamicznymi i ich powierzchnia jest znaczna.
- Niezwykle niebezpieczne jest wypalanie traw w pobliżu lasów. Niejednokrotnie odnotowaliśmy pożary lasów, które były wynikiem wcześniejszego pożaru traw, czyli pożar traw rozprzestrzenił się w kierunku lasu. Zgodnie z przepisami wypalanie na terenach leśnych jest zabronione, ale również w odległości 100 metrów od lasu jest całkowity zakaz rozpalania ognia -przypomniał kapitan Olejnik.
W "Poglądach i osądach" aspirant Karol Brandys z zespołu prasowego KWP w Opolu poinformował, co grozi za wypalanie. - Jeśli mówimy o wykroczeniu to osobie, która wypala trawy grozi nagana, ograniczenie wolności bądź grzywna. Natomiast jeżeli doszło do przestępstwa, gdzie zagrożone jest ludzkie życie, gdzie jest zagrożone mienie w wielkich rozmiarach, to wtedy mówimy o karze więzienia nawet do lat 10.
Jak dodaje asp. Brandys - osoby, które wypalają trawy nie mają świadomości, jak może się to zakończyć. - Wystarczy zmiana kierunku wiatru i pożar może się rozprzestrzenić na las, budynki i zagrożone może być ludzkie życie - tłumaczy.