Burmistrz Brzegu: Nie ponosimy odpowiedzialności za wypadek
- Miasto w ubiegłym roku przekazało teren prywatnej firmie, która zajmowała się kolejną kompletną zleconą usługą. Tutaj my jako miasto, czy Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, jak przekazał mi prezes spółki, nie ponosimy odpowiedzialności, jeżeli chodzi o jakieś niedopilnowanie – tłumaczy Wrębiak.
Dodajmy, że skrupulatne śledztwo w tej sprawie prowadzi brzeska prokuratura. Jej zdaniem feralna studzienka, do której wpadł chłopczyk była w nieodpowiedni sposób zabezpieczona. Brakowało głównego włazu, wejście do kanału przykryte było tylko kratownicą obłożoną workami z piaskiem.
Kierownik budowy i jego zastępca już usłyszeli prokuratorskie zarzuty. Jak nieoficjalnie przyznają śledczy sprawa jest rozwojowa, następne osoby mogą być podciągnięte do odpowiedzialności karnej.
Maciej Stępień