Pod wodą znalazły się domy i instytucje publiczne, m.in. przedszkole. Ogromne straty powódź wyrządziła w sołectwach.
- Stąd moje spotkanie z sołtysami - dodaje Artur Rolka, opisując sytuację w miejscowościach wokół Paczkowa.
- Bardzo mocno ucierpiały Dziewiętlice, tam mamy zerwaną drogę i uszkodzony był wodociąg. Woda nie oszczędziła też Trzeboszowic, gdzie również oprócz zalanych posesji, uszkodzony był wodociąg, ale tę awarię już usunęliśmy.
- Domy były zalane po pas, ludzie jeszcze mają wodę w piwnicach. Zniszczenia są ogromne. Potracili ludzie w domach m.in. sprzęt AGD. Potrzebujemy narzędzi do pracy, żywności i wody - mówi sołtys Trzeboszowic Katarzyna Motyka.
- Wypompowujemy wodę z piwnic. Potrzebujemy osuszaczy i pomp. Wiadomo, też ubrań na przykład, bo są ludzie, co stracili majątki potracili - informuje Łukasz Jurek, sołtys Kozielna.
- Rąk do pracy potrzeba, żeby usuwać skutki powodzi. Szacunkowo zalane w naszej miejscowości zostało 70 procent posesji - dodaje Paweł Trytko, sołtys Dziewiętlic.
Nie działa paczkowska oczyszczalnia ścieków. Burmistrz apeluje do mieszkańców, by rozsądnie korzystali z kanalizacji sanitarnej. Należy ograniczyć pranie czy zmywanie oraz oszczędnie spłukiwać wodę w toaletach.
- To duży problem - mówi Artur Rolka, burmistrz Paczkowa.
- Próbujemy te ścieki wypompować do rzeki. Niestety, takie są fakty. Poinformowałem o tym wojewodę, WIOŚ i Wody Polskie. Musimy to zrobić, bo ścieki zalegają w kolektorach o nie możemy dopuścić, by wylały się na ulice miasta. Nie możemy dopuścić jeszcze do jakiejś epidemii.
Artur Rolka poinformował, że woda z paczkowskich wodociągów na ten moment jest zdatna do spożycia.