Kandydaci do opolskiej rady miasta i jednocześnie radni z klubu PiS mają pomysł na problem z dziurawymi drogami. W przyszłej kadencji chcą utworzyć fundusz bieżących remontów drogowych. Jak podkreślają, to z niego miałyby być naprawianie nawierzchnie, w tym także chodniki. Według obliczeń na tego typu zadania miasto powinno zabezpieczyć 15 milionów złotych rocznie.
- W opłakanym stanie jest na przykład ulica Wiedeńska, Jagiellonów czy Wschodnia - mówi Michał Nowak, kandydat na prezydenta Opola z Prawa i Sprawiedliwości.
- Jeżdżenie po tych ulicach graniczy z jakimś absurdem. Tam się nie da jechać. Te szkody wyrządzone mieszkańcom, samochody poniszczone, to jest coś niesamowitego. Apelujemy i utworzymy, jeśli powierzą nam państwo takie możliwości, fundusz bieżących remontów drogowych. Jeśli państwo zdecydujecie, żebym został prezydentem Opola, to będzie to jedna z pierwszych decyzji, którą podejmę.
- Widzimy, że od wielu lat ten problem narasta. Dostrzegamy to, że ta praca, która powinna być wykonywana systematycznie, nie jest - dodaje Sławomir Batko, radny i kandydat do opolskiej rady miasta z PiS-u.
- Nie ma kompleksowego planu na to, jak przeciwdziałać tego rodzaju sytuacji. Dlatego my proponujemy, po pierwsze zwiększenie tej kwoty, do kwoty 15 milionów złotych minimum, a po drugie chcemy też przede wszystkim, żeby doszło do takiego zmapowania tych potrzeb, które są i przedstawienia takiego wieloletniego planu remontu dróg.
Jak zaznaczają kandydaci, to nie jest krytyka, a konkretne propozycje.