Niedzielna porażka z Pacers (93:108) była piątą w sezonie ekipy ze stanu Ohio, która ma najlepszy bilans w lidze. "Cavs" bardzo szybko wrócili na zwycięską ścieżkę i jednocześnie na sześciu przerwali serię wygranych drużyny z Indianapolis.

Decydujące okazało się półtorej minuty pod koniec trzeciej kwarty, kiedy - od stanu 82:77 - Cavaliers uzyskali 10 pkt z rzędu. W ostatniej odsłonie gospodarze zbliżyli się na pięć punktów (106:111), ale na więcej już ich nie było stać.

Największy wkład w sukces gości miał rozgrywający Donovan Mitchell, który uzyskał 35 punktów. Sekundowali mu Darius Garland - 24 pkt oraz Evan Mobley 22 i 13 zbiórek.

Liderem miejscowych, wśród których zabrakło kontuzjowanego uczestnika Meczu Gwiazd Tyrese'a Haliburtona, był kameruński środkowy Pascal Siakam - 23 pkt.

Zespół z Cleveland ma bilans 34-5 i jest obecnie najlepszy w lidze. Pacers (22-19) plasują się na szóstej pozycji w Konferencji Wschodniej.

Cavaliers dorównują tylko Oklahoma City Thunder, którzy mając 33 wygrane i sześć porażek są najlepszą drużyną Zachodu. Liderzy we wtorek wygrali na wyjeździe z 11. na Wschodzie Philadelphia 76ers 118:102. Goście mieli jednak ułatwione zadanie, gdyż w ekipie "Szóstek" zabrakło z powodów zdrowotnych trzech kluczowych zawodników: Joela Embiida, Tyrese'a Maxeya i Paula George'a.

Kanadyjczyk Shai Gilgeous-Alexander zdobył dla zwycięzców 32 punkty, a Jalen Williams dodał 24. Justin Edwards z 25 pkt był liderem miejscowych.

Thunder, którzy 18 z ostatnich 19 meczów rozstrzygnęli na swoją korzyść, w czwartek podejmą Cavaliers w meczu na szczycie. Z tym przeciwnikiem doznali jedynej porażki we wspomnianym okresie.(PAP)

pp/ co/