Siatkarze PSG Stali Nysa nie wykorzystali szansy na zapewnienie sobie gwarantowanego miejsca w TOP8 drużyn PlusLigi. Zawodnicy Daniela Plińskiego przegrali na wyjeździe ze Ślepskiem Malow Suwałki 2:3 (17:25, 25:23, 17:25, 26:24, 9:15) i na ostateczne rozstrzygnięcia będą musieli poczekać do ostatniej kolejki. Najwięcej punktów dla zespołu z Opolszczyzny (16) zdobył Maciej Muzaj.
Być może wizja wywalczenia awansu do play-off spowodowała, że siatkarze PSG Stali Nysa "zapomnieli", jak się gra w siatkówkę. W pierwszym secie spotkania ze Ślepskiem nie funkcjonowało przyjęcie w nyskiej drużynie, a gospodarze tego meczu spokojnie budowali swoją przewagę, pewnie wygrywając 25:17.
Podrażniona Stal przebudziła się w drugiej odsłonie spotkania. Nysanie po chwilowej drzemce szybko osiągnęli wyraźne prowadzenie (10:4). Wypracowana przewaga ponownie "uśpiła" Stal, a Ślepsk pewnie kończąc swoje ataki zredukował stratę do dwóch punktów (10:8).
Minimalna przewaga nyskiego zespołu utrzymywała się niemal przez całą długość seta. Gospodarze zdołali jednak wyrównać (21:21) i o losach drugiej partii decydowała nerwowa końcówka. Tę lepiej wytrzymali "Stalowcy", którzy wygrali 25:23.
W trzecim secie mieliśmy powtórkę z seta nr 1. Ślepsk rozpoczął od prowadzenia (4:0), a Stal ponownie, hurtowo zaczęła popełniać błędy w przyjęciu. Gospodarze tak dobrze czuli się w polu zagrywki, że spokojnie mogli budować swoją przewagę (14:8). W pewnym momencie seta przewaga Ślepska wynosiła 9 punktów (18:9). Udało ją się delikatnie zredukować, ale Stal trzeciego seta również przegrała.
W czwartym secie Stal ponownie zaczęła popełniać błędy, mimo że partia zaczęła się po ich myśli, bo "żółto-niebiescy" prowadzili 3:0. Nie trwało to długo, bo Ślepsk odrobił straty i wyszedł na wyraźne prowadzenie (13:8).
Stal zdołała się jednak "obudzić". Zawodnicy rozpoczęli szaleńczą pogoń, która została zwieńczona sukcesem dopiero w końcówce seta. Stal wyrównała (21:21), a na ostatniej prostej przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę wygrywając "na przewagi" 26:24.
"Koszmary" Stali powróciły w tie-breaku. Ślepsk zaczął od prowadzenia (6:0) i postawił "Stalowców" przed niemożliwym wręcz zadaniem odrobienia strat. Ostatecznie gospodarze wygrali decydującego seta i cały mecz 3:2, ale wywalczony jeden punkt w tej rywalizacji może okazać się dla Stali kluczowy w kontekście awansu do play-off.