Gdyby żył, dziś obchodziłby swoje 233. urodziny. Mowa o Josephie von Eichendorffie, nazywanym ostatnim śląskim poetą doby romantyzmu. Twórca ostatnie 2 lata swojego życia spędził w Nysie, do której sprowadził się ze względu na córkę.
W ciągu swojego życia Eichendorff napisał ponad 600 wierszy, 11 nowel i opowiadań oraz liczne sztuki teatralne. Jak zauważa wiceprezes nyskiego oddziału PTTK Jarosław Srębacz, pisarz bez wątpienia może być nazywany rodowitym śląskim poetą.
- On urodził się w Łubowicach koło Raciborza, więc niedaleko od granic naszego województwa. Praktycznie jego całe życie było związane ze Śląskiem. Pobierał początkowo nauki, między innymi we Wrocławiu, później na terenie Niemiec, w Heidelbergu, czy też w Halle. W pewnym momencie swojego życia rozpoczął pracę na terenach bardziej odległych, czyli m.in. Królewiec, Gdańsk - wymienia.
Joseph von Eichendorff do Nysy trafił po tym, gdy jego córka wyszła za mąż za jednego z żołnierzy służących w miejscowej twierdzy.
Mimo, że od śmierci poety minęło ponad 160 lat, pamięć o nim jest wciąż żywa w mieście.
- Parę lat temu, staraniem urzędu miejskiego, w Nysie wyznakowano Szlak Eichendorffa. Wydano wtedy też taką książeczkę, broszurę informacyjną, przedstawiającą życiorys i te miejsca związane z nim. Przede wszystkim jest to nasza nyska bazylika, gdzie znajduje się popiersie Eichendorffa, jedyne które przetrwało okres pożogi II wojny światowej - wskazuje Jarosław Srębacz.
Na trasie szlaku leży również Cmentarz Jerozolimski, na którym znajduje się grób Josepa von Eichendorffa. Ponadto twórca doczekał się w Nysie swojej ulicy, pomnika oraz altany nazwanej jego imieniem.
Dodajmy, że każdego roku w rocznicę urodzin i śmierci pisarza w Nysie organizowane są spacery jego śladami. Dziś jednak z tradycji tej trzeba było zrezygnować ze względu na pandemię koronawirusa.