Radio Opole » Radio Opole w powiecie nyskim (DAB+) » Informacje z powiatu nyskiego

Informacje z powiatu nyskiego

2017-12-24, 16:30 Autor: Klaudia Pokładek

Nyscy bezdomni też świętują. Najedzą się do syta, podzielą opłatkiem

Wigilia dla potrzebujących w nyskim Carolinum. Uczestnicy jedli do syta i składali sobie bożonarodzeniowe życzenia [Fot. Klaudia Pokładek]
Wigilia dla potrzebujących w nyskim Carolinum. Uczestnicy jedli do syta i składali sobie bożonarodzeniowe życzenia [Fot. Klaudia Pokładek]
Uczestników było sporo, ale siostry mówią, że i tak z roku na rok chętnych na wieczerzę ubywa [Fot. Klaudia Pokładek]
Uczestników było sporo, ale siostry mówią, że i tak z roku na rok chętnych na wieczerzę ubywa [Fot. Klaudia Pokładek]
W roznoszeniu posiłków i organizacji wigilii dla bezdomnych i samotnych co roku pomaga młodzież z nyskiego Carolinum [Fot. Klaudia Pokładek]
W roznoszeniu posiłków i organizacji wigilii dla bezdomnych i samotnych co roku pomaga młodzież z nyskiego Carolinum [Fot. Klaudia Pokładek]
Jedni na takie spotkanie przychodzą sami, inni z rodzinami i znajomymi [Fot. Klaudia Pokładek]
Jedni na takie spotkanie przychodzą sami, inni z rodzinami i znajomymi [Fot. Klaudia Pokładek]
Samotni, potrzebujący i bezdomni nysanie uczestniczyli w przygotowanej przez Wspólnotę Apostolską św. Elżbiety Bożonarodzeniowej Wigilii. Jak co roku w organizacji spotkania brały również udział siostry Elżbietanki i wolontariusze z nyskiego Carolinum.
Siostra Estera, Elżbietanka z Nysy mówi, że samemu trudno jest przeżywać jakąkolwiek radość, w tym i narodzenie Pana Jezusa. Stąd potrzeba organizowania wigilijnych spotkań dla wszystkich tych, którzy są w trudnej sytuacji. Czasem są to bezdomni, ubodzy nysanie. Ale zdarza się też, że przychodzą również ci, którzy po prostu nie chcą spędzać świąt samotnie. - Przychodzą żeby być razem, w grupie, wspólnie pośpiewać, podzielić się opłatkiem, porozmawiać o swoich radościach i smutkach. Słowem podzielić się tym, z czym na co dzień tak naprawdę zostają sami - przyznaje siostra Estera.

Janina Krupka ze Wspólnoty Apostolskiej św. Elżbiety od lat uczestniczy w przygotowaniach święta dla samotnych i bezdomnych. Cieszy się, że w ten sposób może pomóc i zorganizować dla ludzi prawdziwą, tradycyjna wigilię. - Jest barszcz czerwony z uszkami, pierożki różnego rodzaju, kapusta, ziemniaki, kawa, no i oczywiście karp. Ciasta i niektóre półprodukty dostajemy od naszych darczyńców - mówi nysanka.

Uczestniczący w "elżbietankowej" wigilii nie wyobrażają sobie świąt bez tego spotkania. Cieszą się, że mogą spotkać się z innymi, najeść się do syta i mieć chociaż namiastkę prawdziwych świąt. - Nigdy w życiu nie byłoby mnie stać, żeby przygotować sobie i rodzinie taką kolację. Nie wiem czy starczyłoby mi pieniędzy na kilka produktów. Jest bardzo ciężko, ale ten dzień i tak jest radosny - przyznaje jedna z pań.

Wojciech Tkaczuk natomiast dodaje, że jedyna rodzina, którą ma, mieszka gdzieś daleko. Nie pojedzie do nich, bo go nie stać. Za to chętnie bierze udział w takiej wigilii. - Płacze się w domu, w kościele, teraz tutaj będę płakał - mówi.

Wigilia dla samotnych i potrzebujących organizowana jest w Nysie od 26 lat i – jak przyznają Elżbietanki – frekwencja jest coraz niższa. Zdaniem sióstr to znak, że mimo wszystko ludziom żyje się lepiej.
Siostra Estera, Janina Krupka, uczestnicy

Zobacz także

16171819202122
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »