- Odbudowaliśmy w Polsce i w całej Europie populację bielika i z tego należy się cieszyć – przekonuje Marek Stajszczyk, przyrodnik i ornitolog. To efekt restrykcyjnych przepisów dotyczących ochrony tego ptaka oraz jego gniazd. W województwie takich stref ochronnych jest kilkadziesiąt.
- Na terenie powiatu brzeskiego, wliczając również gminę Grodków mamy dziś 10 par tego drapieżnika – mówi przyrodnik. – Poza tym w bliskiej odległości powiatu brzeskiego, czyli mówię o Namysłowie, Opolu i Nysie gniazdują kolejne pary, a to oznacza, że mamy już ich całkiem sporo i ta populacja będzie się zwiększać.
Stajszczyk podkreśla, że to, co dzieje się w tej chwili w województwie opolskim w kwestii większej populacji bielika, ma również wpływ na sytuację u naszych południowych i zachodnich sąsiadów. Tam również systematycznie wzrasta liczba par tych drapieżników.
Zdaniem części ornitologów, bielik pełni rolę tzw. regulatora w przyrodzie. Dzięki swojej drapieżnej naturze poluje na ptaki wodne lub drobną zwierzynę, eliminując tym samym najsłabsze osobniki. Bielik usuwa również padlinę.
- Skoro je widzimy, to możemy śmiało powiedzieć, że mamy w przyrodzie zjawisko normalności. Dziś obecność tego drapieżnika nie powinna już nas dziwić – dodaje Stajszczyk.