Kroszonkarstwem zajmuje się połowę swojego życia, a od kilku lat, jak sama mówi, jej prace wyglądają profesjonalnie. Marzena Gruszka to młoda mieszkanka Kadłuba (gmina Strzelce Opolskie), która pięknej sztuki zdobienia jaj nauczyła się sama.
- Zaczęło się od tego, że brat przyniósł do domu kroszonkę - mówi Marzena Gruszka. - Kazałam sobie mamie pofarbować jajko, próbowałam odwzorować ten wzór i jakoś tak wyszło, że zajęłam się tym później. Z roku na rok coraz więcej zaczęłam coraz więcej krosić, kraszać jajka. Sama się uczyłaś, czy ktoś cię uczył? - Sama się uczyłam i o dziwo u mnie w rodzinie nie ma takiej osoby, która właśnie drapie jajka – dodaje.
Żeby wykonać kroszonkę najpierw trzeba zrobić wydmuszkę, a następnie ją zafarbować.
- Najtrudniejsze jest to, żeby wszystko równo wyszło – mówi pani Marzena. - Mam takiego krytyka w domu, mojego męża, który mówi: no tutaj masz krzywo. No niestety muszę poprawiać. Nie wygumuje się tego, ale następnym razem już bardziej zwracam uwagę na to, żeby było prosto. Wiadomo, linie jakieś tam, które muszą być proste, maluję sobie ołówkiem – dodaje.
Marzena Gruszka najbardziej lubi robić kroszonki na skorupce zafarbowanej na ciemno, bo wtedy wyraźniej widać wzór. Dla znajomych i przyjaciół zaczyna je przygotowywać już zimą, gdy wieczory są długie. Spod jej rąk w sezonie średnio wychodzi 100 kroszonek.