We wczorajszych wyborach parlamentarnych opolskiemu PSL-owi nie udało się zdobyć żadnego mandatu. Do tej pory w sejmowych ławach z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego na Opolszczyźnie zasiadał wyłącznie jeden poseł. Stanisław Rakoczy nie ukrywa, że wczorajszy wynik był dla ludowców zaskoczeniem.
Lider opolskiego PSL-u liczył, że wynik będzie lepszy. Zaznacza, że na taki stan rzeczy złożyło się wiele czynników. - W stosunku do tego, co było 4 lata temu - jeden mandat mniej, 12 zamiast 13 (mandaty, jakie przypadają Opolskiemu - red.). Wyprzedził nas Ruch Palikota. Natomiast nie ukrywam, że musimy się zastanowić, dlaczego nasz wynik jest taki, jaki jest - mówi Radiu Opole Rakoczy.
Były już poseł zaznacza, że opolskie struktury PSL przyjrzą się małej aktywności niektórych członków w trzech lub czterech powiatach. Zdaniem Rakoczego, brak przedstawicieli opolskich ludowców przy ul. Wiejskiej może być niekorzystny dla regionu. - Na pewno niepełna reprezentacja w Warszawie i pewnie słabszy lobbing na rzecz regionu. Myśmy przeżyli przed tą kadencją poprzednie trzy kadencje bez posła i jakoś partia dała sobie radę - podkreśla Rakoczy.
Przypomnijmy: według najnowszych, nadal nieoficjalnych, wyników podanych przez Państwową Komisję Wyborczą Polskiemu Stronnictwu Ludowemu w skali kraju udało się zdobyć 30 sejmowych mandatów.
Posłuchaj informacji:
Damian Drzyzga (oprac. Wanda Kownacka)