Na podstawie ordynacji wyborczej PiS uniemożliwił prowadzenie płatnej kampanii wyborczej. Janusz Sanocki przekonywał podczas dzisiejszej (15.09) konferencji prasowej, że taka ordynacja jest sprzeczna z konstytucją, która mówi o równości obywateli wobec prawa. – Ja jestem obywatelem korzystającym z pełni praw, ponieważ nawet nabyłem te prawa bierne wyborcze, a tu nie mogę prowadzić kampanii. I to zgodnie, jak się okazuje, z ordynacją. Jest to najbardziej jaskrawy i jawny przypadek, który pokazuje, że ordynacja w takim kształcie jest po prostu sprzeczna z konstytucją – mówi Sanocki.
Sanocki uważa, że jest to przykład na to, iż startując z poparciem partii, kandydat jest całkowicie od niej zależny. – Kandydat w zupełności zależy od widzimisię partii. Oni mi odpisali, że nawet moje darowizny finansowe, których teraz nie przyjmują, ale gdyby je przyjmowali, to mogą je kierować na dowolny cel – tłumaczy Sanocki.
Teraz kandydat na senatora zamierza prowadzić kampanię wyborczą, chodząc od drzwi do drzwi wyborców. Na kampanię nie może wydać ani grosza.
Posłuchaj informacji:
Piotr Wójtowicz (oprac. Wanda Kownacka)