„Mało u mnie brutalności – nienawidzę jej. Nie chcę szokować czytelnika, chcę go rozbawiać, wzruszać, roztkliwiać, rozmarzyć. Chcę dostarczyć mu rozrywki. Pragnę ukoić dusze, oderwać je od polityki, od łajdactwa, bólu metafizycznego, znieczulicy i codziennych błahostek. Uważam, że realizuję plan upubliczniania własnej osobowości w sposób artystyczny, taki, który przemieli przez maszynkę imaginacji otaczającą mnie rzeczywistość”. Tak pisze na okładce wydanego w 2014 roku tomiku „Pieśni bez nut” Jacek Różycki-Robinson. Poeta wydał w tym roku 44 nowe teksty poetyckie w trzecim zbiorze wierszy zatytułowanym „Pieśni dziadowskie i wykwintne”.